Zima to okres, w którym nasz organizm jest bardziej podatny na infekcje. Niskie temperatury, obniżona odporność i zmniejszona aktywność fizyczna mogą sprzyjać rozwijaniu się takich schorzeń jak zapalenie pęcherza moczowego czy infekcje dróg moczowych. Kluczowym elementem zimowej profilaktyki jest świadome dbanie o zdrowie i przestrzeganie prostych zasad. Przyczyny i ryzyko infekcji zimą Zimowe warunki, takie jak przemarznięcie czy długotrwałe przebywanie w wilgotnym ubraniu, mogą prowadzić do osłabienia naturalnej bariery ochronnej układu moczowego. Również zmniejszona podaż płynów w chłodniejsze dni może wpływać na rzadsze oddawanie moczu, co sprzyja namnażaniu bakterii w drogach moczowych. Najczęstsze czynniki ryzyka to: Noszenie mokrej lub nieodpowiedniej odzieży chroniącej przed zimnem. Niewystarczające nawodnienie organizmu. Obniżona odporność na skutek infekcji wirusowych, takich jak przeziębienie czy grypa. Zmiany hormonalne, które mogą wpływać na mikroflorę dróg moczowych, szczególnie u kobiet. Objawy infekcji układu moczowo-płciowego Warto znać wczesne sygnały ostrzegawcze, aby szybko reagować na rozwijające się problemy zdrowotne. Do najczęstszych objawów należą: częstomocz, czyli potrzeba częstszego oddawania moczu, ból lub pieczenie podczas mikcji, bóle w dolnej części brzucha, mocz o zmienionym kolorze lub zapachu. Jeśli zauważysz te objawy, warto skonsultować się z lekarzem w celu postawienia diagnozy i wdrożenia – Wizyta u urologa bywa odkładana z powodu wstydu albo braku świadomości, jak istotne jest szybkie zdiagnozowanie problemu. Tymczasem kluczowa jest natychmiastowa reakcja na niepokojące symptomy. Nawracające infekcje pęcherza, ból lub pieczenie, parcie na pęcherz przy minimalnej ilości moczu czy nieprzyjemne dolegliwości w okolicach krocza mogą świadczyć o stanie zapalnym lub innych schorzeniach dróg moczowych. Każdy niepokojący sygnał to wyraźna przesłanka do umówienia wizyty u specjalisty, ponieważ zaniechanie leczenia lub zbyt długie czekanie może prowadzić do powikłań i trudniejszego procesu terapii. mówi lek. Radosław Grębowski, Urolog z Medic Park. Profilaktyka zimą – praktyczne porady Aby uniknąć infekcji układu moczowo-płciowego w zimowym sezonie, warto stosować się do poniższych wskazówek: Ubieraj się odpowiednio do pogody. Zawsze noś ciepłą odzież, w tym bieliznę termoaktywną i ochronne okrycie dolnych partii ciała. Unikaj przesiadywania w mokrych ubraniach po aktywnościach na świeżym powietrzu. Pij odpowiednią ilość płynów. Nawadnianie organizmu jest kluczowe nawet zimą. Sięgaj po ciepłe napoje, takie jak herbaty ziołowe, aby uniknąć wychłodzenia. Dbaj o higienę osobistą. Regularna higiena miejsc intymnych przy użyciu łagodnych środków myjących pomaga utrzymać zdrową mikroflorę i zmniejsza ryzyko infekcji. Wzmacniaj odporność Spożywaj produkty bogate w witaminę C (cytrusy, kiwi, papryka) oraz probiotyki wspierające naturalną mikroflorę organizmu. Regularny ruch i odpowiednia ilość snu również pozytywnie wpływają na układ immunologiczny. Unikaj długotrwałego przetrzymywania moczu. Regularne oddawanie moczu pomaga wypłukiwać bakterie z dróg moczowych i zmniejsza ryzyko infekcji. Kiedy skonsultować się z lekarzem? – Jeśli mimo profilaktyki zauważysz u siebie objawy infekcji lub występują nawracające problemy z układem moczowym, nie zwlekaj z wizytą u specjalisty. Wczesne leczenie pozwala uniknąć powikłań i poprawić komfort życia. – podkreśla lek. Radosław Grębowski, Urolog z Medic Park. Zadbaj o siebie zimą – profilaktyka jest kluczem do zdrowia, a kilka prostych nawyków może uchronić przed wieloma przykrymi dolegliwościami.
Szacuje się, że cukrzyca (obu typów) dotyka w Polsce ponad dwa miliony osób. Często rozwija się bezobjawowo lub objawy są ignorowane. Rozpoznana – wymaga nieraz sporej zmiany stylu życia, w tym sumiennej higieny jamy ustnej. Warto wiedzieć, jak uniknąć poważnych problemów ze zdrowiem, które mogą zacząć się od pominięcia szczotkowania. U cukrzyków występuje zwiększone ryzyko próchnicy, rozwoju chorób przyzębia, pojawienia się pleśniawek, zespołu pieczenia jamy ustnej (BMS), a także kserostomii (suchości w ustach). Efektem może być nie tylko utrata zębów, ale także rozwój ropni okołowierzchołkowych oraz nasilenie… cukrzycy. Opanuj właściwą technikę Szczotkowanie zębów jest podstawowym elementem higieny jamy ustnej. Chwytając szczoteczkę w dłoń, niewiele osób jednak się zastanawia, jaką technikę wybrać, bo też niewielu jakąś zna. – Zwykle zęby szczotkujemy intuicyjnie, starając się objąć włosiem wszystkie powierzchnie zębów. Tymczasem zostały opracowane techniki szczotkowania, które nastawione są na oczyszczenie przestrzeni przydziąsłowych z płytki bakteryjnej. To między innymi technika Bassa czy Stillmana. Obie zakładają przyłożenie szczoteczki włosiem pod kątem 45 stopni do zęba, wymiatanie w kierunku brzegu siecznego i wykonywanie przy tym delikatnych ruchów wibracyjnych. W ten sposób oczyszczamy kieszonki dziąsłowe, gdzie gromadzą się resztki jedzenia i bakterie – mówi higienistka stomatologiczna Ewa Slabik z Dentim Clinic Medicover w Katowicach. Techniki łączymy z innymi ruchami szczoteczki, w ten sposób oczyszczając również korony zębowe z płytki nazębnej. Właściwą technikę dobiera dentysta wraz z higienistką dentystyczną, która także przeprowadza odpowiedni instruktaż. Zalecenia odnośnie do częstotliwości mycia się nie zmieniają. Wciąż jest to przynajmniej dwa razy dziennie, a najlepiej po każdym posiłku. Wskazane jest używanie szczoteczki o miękkim włosiu. W szczególnych przypadkach mogą zostać zalecone szczoteczki o włosiu ultra soft lub super soft, które są jeszcze delikatniejsze dla dziąseł. W higienie jamy ustnej cukrzyka dozwolone są szczoteczki elektryczne i soniczne. Ich dodatkową zaletą jest automatyczne wyłączanie przy zbyt dużym nacisku oraz dostępność funkcji masażu dziąseł – warto je wypróbować! Dobierz odpowiednie środki Cukrzyca przynajmniej na dwa sposoby sprawia, że zęby są bardziej podatne na próchnicę. Przede wszystkim jest to zmniejszone wydzielanie śliny oraz obecność w niej glukozy. Dla bakterii próchnicowych to wymarzone środowisko, a dla osoby dotkniętej tą chorobą znak, że trzeba wzmocnić profilaktykę fluorkową. Pasta do zębów powinna zawierać fluorki w dawce przynajmniej 1400 ppm. Dla lepszej ochrony warto wybierać ich organiczne formy, czyli aminofluorki, lub dodatkowo wzmocnić pastą (ale też płukanką lub proszkiem) z hydroksyapatytem. – W profilaktyce próchnicy i chorób dziąseł mogą być zalecone preparaty z chlorheksydyną (CHX) i chlorkiem cetylopirydyniowym. To związki o działaniu przeciwdrobnoustrojowym, które hamują formowanie się płytki nazębnej. Dostępne są zarówno pasty do codziennego stosowania, jak i płukanki. Co ważne, bez zaleceń dentysty do profilaktyki i pielęgnacji wybieramy płukanki o niższym stężeniu, do 0,15%, ponieważ te o wyższym mogą maskować objawy i przebarwiać szkliwo. Poza tym powinniśmy zrezygnować z past o działaniu wybielającym lub ściernym, np. dla palaczy czy kawoszy, które mogłyby podrażnić dziąsła – mówi higienistka. Pielęgnację można wspomagać pastami z ekstraktami ziołowymi lub roślinnymi, które mają korzystny wpływ na dziąsła, jak szałwia, rumianek, kora dębu – o ile zawierają fluor. Warto sprawdzić także pasty: ze związkami cynku – wspomagają remineralizację, ograniczają rozwój szkodliwych drobnoustrojów, z ksylitolem – mają właściwości niszczące bakterie próchnicowe, z laktoperoksydazą – to naturalny enzym działający przewciwbakteryjnie, z probiotykami (bakteriami kwasu mlekowego) – pomagają przywrócić równowagę mikrobioty jamy ustnej. Bez nitki ani rusz Nitka powinna być stałym elementem codziennej higieny jamy ustnej zarówno dla osoby zdrowej, jak i obciążonej innymi schorzeniami – w tym cukrzycą. Jest niezrównana, jeśli chodzi o trudno dostępne przestrzenie między zębami. – Nitkujemy raz dziennie, najlepiej przed szczotkowaniem zębów. Robimy to delikatnie, ale stanowczo. Zamiennie do nitki możemy korzystać z niciowykałaczek, czyli flosserów, szczoteczek interdentalnych, czyli międzyzębowych, lub irygatora. Ważne, żeby to robić, bo tam gdzie nie dotrzemy szczoteczką, może szybko rozwinąć się próchnica czy stan zapalny. Gdy pojawi się odrobina krwi na nitce, nie powinno nas to zniechęcać do dalszego czyszczenia – zachęca ekspertka Dentim Clinic Medicover. Z szerokiego asortymentu nitek wybieramy dopasowaną do zębów: przy stłoczeniach – nitkę cienką z fluorkami bądź w postaci teflonowej tasiemki, jeśli natomiast między zębami są większe odstępy – dobry będzie rodzaj nitki pęczniejącej w kontakcie ze śliną. Gdy w ustach jest zbyt sucho Wzięcie landrynki do ust nie jest dobrym pomysłem. Cukry proste, w które jest bogata, są idealną pożywką dla wszelkiego typu bakterii i grzybów obecnych w jamie ustnej. Należy przede wszystkim pamiętać o odpowiednim nawodnieniu, pić wodę mineralną niegazowaną, herbaty i napary ziołowe (bez cukru), ewentualnie wspomagać się gumą do żucia z zawartością ksylitolu i/lub środkami ślinozastępczymi. – W aptekach dostępnych jest kilka preparatów o działaniu podobnym do śliny, czyli powlekającym i ochronnym, które też przy okazji mogą zwiększać jej wytwarzanie. W składzie znajdziemy m.in. kompleksy odpowiedzialne za gęstość i lepkość produktu, witaminy, olejki, oleje roślinne, pantenol, będący prowitaminą, czy nanosrebro. Znajdziemy je w formie sprayu, żelu w tubce lub płukanki – wylicza higienistka. Nie trać kontroli Wizyty kontrolne u dentysty powinny być zaplanowane dwa razy w roku wraz z higienizacją zębów. To profesjonalne oczyszczanie z płytki bakteryjnej, która narasta nawet mimo poprawnej higieny. – Najważniejsze jest jak najszybsze zgłoszenie się do dentysty, jeśli tylko zauważymy jakieś niepokojące objawy typu zaczerwienienie, opuchnięcie, bolesność i krwawienie dziąseł. Także obniżenie szyjek zębowych i ruchomość zębów. Nieleczony stan zapalny będzie się pogłębiał i obejmował coraz większy zakres tkanek. Bakterie z jamy ustnej mogą rozprzestrzeniać się po całym organizmie wraz z krwią, co jest bardzo niebezpieczne dla osób zmagających się z cukrzycą – przestrzega Ewa Slabik i dodaje: – Na szczęście kontrolowana cukrzyca nie tylko nie powinna przysparzać nam dodatkowych problemów, ale nie będzie też przeszkodą przy bardziej zaawansowanych zabiegach stomatologicznych, jak wszczepienie implantów. Rutynowa higienizacja to też okazja do fluoryzacji. Zabieg ma na celu dostarczenie większej ilości fluorków do szkliwa, które na najbliższe miesiące będzie miało jeszcze lepszą ochronę przed próchnicą. Warto omówić z dentystą i higienistką wzmocnienie domowej profilaktyki fluorkowej, np. przez wprowadzenie do higieny specjalistycznych past o zwiększonym stężeniu tego pierwiastka.
Wraz z wiekiem nasze oczy wymagają szczególnej uwagi i troski. Zmiany związane z procesem starzenia mogą wpływać nie tylko na jakość widzenia, ale również komfort życia. Odpowiednia profilaktyka i zdrowe nawyki mogą znacząco poprawić komfort życia. Układ wzrokowy starzeje się wraz z nami. Pojawiają się problemy z widzeniem i są one związane z naturalnym procesem, który wymaga korekcji wzroku okularami. Są jednak takie schorzenia, które mogą być dla nas groźne i warto wiedzieć o ich symptomach. Z wiekiem soczewka traci swoją elastyczność, co powoduje trudności w wyraźnym widzeniu z bliska – wyjaśnia Małgorzata Leszczyńska, inżynier optyk, właścicielka sieci salonów Optom. Pierwszym jego objawem jest odsuwanie ręki, by przeczytać gazetę bądź wiadomości w telefonie. Seniorzy mogą również odczuwać dyskomfort podczas pracy przy komputerze, a nawet zasypiać podczas oglądania telewizji. I choć starzenie soczewki należy do zjawisk naturalnych, możemy je spowolnić poprzez stosowanie się do zaleceń, które, jak zaobserwowano, zaowocują znaczącą poprawą jakości widzenia w starszym wieku – przekonuje ekspertka z firmy Optom. Ważniejsze jednak są problemy, które możemy łatwo przeoczyć. Za odbiór bodźców zewnętrznych odpowiedzialna jest siatkówka. Ta niezwykle wrażliwa struktura przetwarza światło, które do niej dociera i poprzez nerw wzrokowy przesyła je do mózgu. Jej uszkodzenie może prowadzić do poważnych problemów ze wzrokiem, w tym nawet do jego utraty. Na działanie siatkówki wpływa wiele czynników o podłożu genetycznym i zewnętrznym, takim jak palenie tytoniu, promieniowanie słoneczne albo światło niebieskie. Mogą ją niszczyć również choroby typu cukrzyca czy nadciśnienie. Regularne badania wzroku, stosowanie zdrowej diety, chronienie oczu przed promieniowaniem UV, a także nawilżanie oczu to tylko kilka działań wspierających dobre widzenie. Bardzo dobrze na nasz wzrok wpływa również aktywny tryb życia oraz ograniczenie czasu spędzanego przed ekranem. Zaplanowanie wizyty u specjalisty to absolutna podstawa, szczególnie po 50-tym roku życia – zaleca Małgorzata Leszczyńska. Wiele schorzeń, takich jak jaskra czy zaćma, rozwija się bezobjawowo i może zostać wykrytych tylko podczas profilaktycznych badań – dlatego w starszym wieku należy je wykonywać co najmniej raz w roku, nawet jeśli nie odczuwamy problemów z widzeniem. Zdaniem specjalistki dobre widzenie zapewni też dieta bogata w antyoksydanty, witaminy A, C i E, a także luteinę i zeaksantynę, która może spowolnić procesy starzenia się oka. Produkty takie jak marchew, szpinak, jarmuż, jagody oraz tłuste ryby (np. łosoś czy makrela) dostarczają składników, które wspierają zdrowie siatkówki i chronią przed zwyrodnieniem plamki żółtej (AMD). Starzenie się oczu z pewnością przyspiesza ekspozycja na promieniowanie UV – przypomina Leszczyńska. Tym samym zwiększa się ryzyko zaćmy, dlatego noszenie okularów przeciwsłonecznych z filtrem UV kupowanych z wiarygodnego źródła to inwestycja w zdrowie naszych oczu. Warto również pamiętać o okularach z powłoką antyrefleksyjną, które redukują odbicia światła i poprawiają komfort widzenia, zwłaszcza podczas słonecznych dni. Okulary przeciwsłoneczne chronią nas w każdej sytuacji, a ich stosowanie jest szczególnie istotne w krajach pełnych słońca – właśnie tam starsze osoby są szczególnie narażone na choroby typu zaćma. Długotrwała ekspozycja na promieniowanie niebieskie, które między innymi emitują monitory komputerów, smartfonów, telewizorów czy tabletów, ma również niekorzystny wpływ na nasz układ wzrokowy. Nadmierne korzystanie z urządzeń elektronicznych może mieć negatywny wpływ na zdrowie oczu – wskazuje ekspertka. Możemy temu zaradzić, stosując zasadę 20-20-20. Jest to prosta technika mającą na celu zmniejszenie zmęczenia oczu. Szczególnie przydaje się w erze, gdzie ekrany są nieodłącznym elementem codzienności. Polega ona na tym, by co 20 minut, skierować wzrok na coś oddalonego o 20 stóp (czyli około 6 metrów), przez co najmniej 20 sekund. Zasada 20-20-20 zmniejsza tzw. cyfrowe zmęczenie oczu, pomaga rozluźnić mięśnie oka, pozwalając odpocząć od stałego napięcia potrzebnego do skupiania się w bliskich odległościach. Poprawia ogólne samopoczucie, redukując również napięcie w szyi, plecach i ramionach. Powszechnym problemem w starszym wieku jest tzw. zespół suchego oka, na które też istnieje sposób. Regularne stosowanie kropli nawilżających, czyli tzw. sztucznych łez, pomaga utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia powierzchni oka – radzi optometrystka. Należy wybierać krople bez konserwantów, aby uniknąć podrażnień przy długotrwałym stosowaniu. Pozytywny wpływ nie tylko na ogólny stan zdrowia, ale także na kondycję oczu ma także regularna aktywność fizyczna. Ćwiczenia poprawiają krążenie krwi, co przekłada się na lepsze dotlenienie i odżywienie układu wzrokowego. Dbając o dobre widzenie, można znacząco poprawić jakość życia w starszym wieku. Regularne badania, zdrowa dieta, odpowiednia ochrona i nawilżanie oczu to kluczowe elementy profilaktyki. Nasze oczy to okno na świat, a ich zdrowie w dużej mierze zależy od naszych codziennych wyborów – podsumowuje Małgorzata Leszczyńska. Salony Optyczne OPTOM Leszczyńscy – to rodzinna sieć salonów optycznych istniejąca w Bolesławcu, Lwówku Śląskim i w Szprotawie. Od 1997 roku zapewniamy naszym klientom dobre widzenie. Świadczymy kompleksową obsługę od badania wzroku aż po sprzedaż indywidualnych rozwiązań optycznych. W swojej ofercie mamy okulary korekcyjne, przeciwsłoneczne, sportowe, pływackie, soczewki kontaktowe oraz wszelkiego rodzaju pomoce wzrokowe dla osób słabowidzących. Posiadamy pełen asortyment akcesoriów do czyszczenia i przechowywania okularów jak również płyny do pielęgnacji soczewek kontaktowych, krople nawilżające oraz łańcuszki. Nasz zespół składa się z profesjonalnych i wykształconych specjalistów.
Nowe napary owocowe Herbapolu Przygotowanie owocowych naparów z suszu to nie tylko sposób na pyszny, aromatyczny i rozgrzewający napój, ale również mały rytuał, który idealnie wpisuje się w klimat długich, zimowych wieczorów. Gdy aura zachęca do spędzania czasu w domu, warto sięgnąć po nowe napary owocowe Herbapolu. To cztery wyjątkowe warianty: Pachnący lasem, Różane ukojenie, Malinowa rozkosz i Zimowe rozgrzanie. Każda z tych starannie opracowanych kompozycji zawiera duże kawałki owoców, które gwarantują głęboki smak i wyjątkowy aromat. Małe rytuały mogą przynieść naprawdę dużo przyjemności! W zimowym okresie takim rytuałem dla wielu osób jest przygotowywanie owocowych naparów. To doskonały sposób na relaks po intensywnym dniu, na rozgrzanie po aktywnościach na świeżym powietrzu, czy też pomysł na wspólne spędzenie wieczoru z najbliższymi. Odmierzanie odpowiedniej ilości suszu, przygotowanie dzbanka, zalewanie gorącą wodą i oczekiwanie, aż owoce i przyprawy oddadzą swój smak i aromat – każdy z tych kroków składa się na ten wyjątkowo przyjemny rytuał. Z myślą o miłośnikach pysznych naparów, Herbapol – ekspert od ziół i owoców, przygotował wyjątkowe nowości. To cztery pyszne i mocno owocowe napary: Pachnący lasem, Różane ukojenie, Malinowa rozkosz i Zimowe rozgrzanie. Duże kawałki owoców i aromatycznych przypraw wystarczy zalać wrzącą wodą, by uzyskać pełen smaku i aromatu napar. Można go przygotować w kubku – by cieszyć się czasem dla siebie, lub zaparzyć w dzbanku – by podzielić się tą przyjemnością z najbliższymi. Owocowe susze zapewniają intensywny smak i aromat, który będzie dopełnieniem ciepłej, przytulnej domowej atmosfery. Każda z kompozycji Herbapolu ma swój unikalny charakter: Herbapol napar owocowy Pachnący lasem – idealny dla tych, którzy kochają wyprawy do lasu, a jego dary cenią ponad wszystko. Przyjemnie rozgrzewający napar o smaku owoców leśnych zapewni wspaniałe doznania dla zmysłów. Herbapol napar owocowy Różane ukojenie – dzika róża to jeden z wyjątkowo cennych darów natury. Jest pełna dobroczynnych składników, a dodatkowo ma wspaniałe walory smakowe i aromatyczne. W naparze Herbapolu wykorzystano zarówno jej owoce, jak i delikatne płatki. W zestawieniu ze starannie dobranymi owocami, tworzą doskonałą kompozycję. Herbapol napar owocowy Malinowa rozkosz – rozkoszny smak maliny wypełni każdą chwilę niezwykle przyjemnymi doznaniami! Duże kawałki owoców tworzą intensywny napar, który przenosi w świat owocowej słodyczy. Herbapol napar owocowy Zimowe rozgrzanie – to najlepszy sposób na zimowe chłody. Duże kawałki różnorodnych owoców wzbogacone zostały aromatycznymi, korzennymi przyprawami, takimi jak kora cynamonu oraz goździki. To idealna kompozycja na długie, zimowe wieczory, spędzone z ulubioną książką czy filmem lub w gronie najbliższych. Napary owocowe Herbapolu nie zawierają teiny, są więc znakomitą propozycją dla całej rodziny – także dla najmłodszych. Opakowanie posiada praktyczną klapkę, dzięki czemu można je wielokrotnie otwierać i zamykać. Napary owocowe Herbapolu są dostępne w sklepie online Herbapol-Lublin, a także w sklepach spożywczych, super- i hipermarketach na terenie kraju. Cena: ok. 6,99 zł/op. (100 g) „Herbapol-Lublin” S.A. to lider polskiego rynku spożywczego z historią sięgającą 1949 roku. Od samego początku inspiruje się naturą i czerpie z jej bogactwa, oferując konsumentom produkty wysokiej jakości. Portfolio produktowe firmy obejmuje kategorie syropów owocowych, herbatek owocowych, ziołowych, funkcjonalnych, herbat białych, zielonych, czerwonych i czarnych, produktów dżemowych, gotowych do picia napojów herbacianych, cukierków odświeżających oraz kosmetyków. W portfolio znajdziemy produkty marek: Herbapol, Big-Active, Zioła Mnicha. Herbapol-Lublin to świetny przykład połączenia tradycji z nowoczesnością. Firma niezmiennie cieszy się zaufaniem czterech pokoleń konsumentów.
Z badania przeprowadzonego przez dom badawczy SW Research na zlecenie marki Danacol[1] wynika, że zaledwie jeden na trzech Polaków uważa swój styl życia za zdrowy, a aż 61% z nich deklaruje, że spożywanie wody jest ich najważniejszym nawykiem prozdrowotnym. W dalszej kolejności wskazują spożywanie warzyw i owoców (43%) i odpowiednią ilość snu (37%). Tylko 8% dostrzega kluczowe znaczenie regularnych badań profilaktycznych. Badanie, zrealizowane na zlecenie marki Danacol, pokazuje niepokojący obraz podejścia Polaków do własnego zdrowia. Choć świadomość prozdrowotna systematycznie rośnie, wciąż daleko nam do kompleksowego dbania o siebie. Wyniki badania są alarmujące. Zaledwie co trzeci Polak uważa swój styl życia za zdrowy, a jeszcze mniej, bo zaledwie 8%, dostrzega kluczową rolę regularnych badań profilaktycznych[2]. Mimo że Polacy chętnie sięgają po wodę i deklarują spożycie owoców oraz warzyw, zaniedbują fundamentalny aspekt troski o zdrowie – systematyczne kontrole medyczne. Z danych zgromadzonych przez dom badawczy SW Research wynika, że ponad połowa społeczeństwa (58%) wykonuje raz w roku morfologię krwi, a nieco mniej osób sprawdza regularnie poziom glukozy (51%) i badanie moczu (49%). Szczególnie niepokojący jest fakt, że mniej niż połowa Polaków (44%) monitoruje swój poziom cholesterolu. Problem jest zauważalny nawet wśród osób ze zdiagnozowanym podwyższonym cholesterolem – tylko 62% z nich deklaruje, że przeprowadza regularne pomiary[3]. – Świadomość zdrowotna Polaków rośnie, ale przekładanie jej na konkretne działania wciąż stanowi dla nas wyzwanie – komentuje badanie dietetyk kliniczny Magdalena Siuba-Strzelińska. – Odpowiednie nawodnienie, zdrowe odżywianie i regularna aktywność fizyczna są kluczowe w dbaniu o dobre samopoczucie, ale pamiętajmy również o regularnych badaniach profilaktycznych. Tylko kompleksowe podejście może zapewnić nam kontrolę nad zdrowiem – dodaje. Nie badamy się ze strachu? Polacy deklarują, że najczęściej decydują się na wykonanie morfologii krwi, sprawdzają poziom glukozy i wykonują rutynowe badania moczu. Choć i w tych przypadkach, statystyki nie są najlepsze, blisko połowa badanych nie wykonuje nawet tych podstawowych badań, to jeszcze gorzej jest w przypadku regularnego sprawdzania swojego poziomu cholesterolu. Tylko 44% Polaków wskazuje, że monitoruje ten parametr[4]. Z tego samego badania wynika, że prawie połowa Polaków (48%) zdaje sobie sprawę z tego, jakie zagrożenia niesie za sobą zbyt wysoki poziom cholesterolu we krwi. Aż 36% osób unika regularnych kontroli z obawy przed niekorzystnymi wynikami badań, a wśród osób, które mają stwierdzone problemy z podwyższonym cholesterolem, odsetek ten wynosi aż 47%[5]. – Badanie poziomu cholesterolu to jeden z najprostszych i najważniejszych kroków w profilaktyce chorób sercowo-naczyniowych, jednak wyniki pokazują, że nadal zbyt wielu Polaków unika regularnych kontroli. Obawa przed niekorzystnymi wynikami jest zrozumiała, ale paradoksalnie to właśnie wczesne wykrycie problemu daje największe szanse na skuteczne leczenie i poprawę zdrowia. Kluczowe jest uświadamianie, że badania to nie tylko diagnostyka, ale przede wszystkim narzędzie, które pozwala w porę przeciwdziałać różnym zagrożeniom zdrowotnym – mówi dietetyk kliniczny, Magdalena Siuba-Strzelińska. Jak skutecznie dbać o zdrowie? Kompleksowe podejście do zdrowia pozwala na skuteczne dbanie o równowagę organizmu, szybkie reagowanie na pojawiające się problemy oraz budowanie trwałych nawyków, które wspierają zarówno kondycję fizyczną, jak i psychiczną. Aż 74% Polaków zdaje sobie sprawę z tego, że aktywność fizyczna oraz odpowiednio zbilansowana dieta mogą przyczynić się do obniżenia poziomu cholesterolu[6]. Coraz szybciej rosnąca świadomość w tym zakresie to pierwszy krok do zdrowszego stylu życia. Dodatkowym wsparciem mogą być produkty zawierające sterole roślinne takie jak Danacol i suplement diety Danacol Plus, które są przeznaczone dla osób zmagających się z podwyższonym poziomem cholesterolu we krwi. Danacol to jogurt pitny zawierający 1,6 g steroli roślinnych w 100 g8. Produkt ten jest bez dodatku cukrów (zawiera naturalnie występujące cukry) i dostępny jest w dwóch wariantach: o smaku klasycznym i truskawkowym. Z kolei w aptekach możemy kupić suplement diety Danacol Plus[7] w wygodnych saszetkach z żelem o smaku owoców cytrusowych, który zawiera 2,5 g steroli roślinnych[8] oraz 0,33 mg tiaminy (witaminy B1) w 1 saszetce (zalecanej dziennej porcji). Kluczem do poprawy zdrowia jest połączenie rosnącej świadomości z konkretnymi działaniami. Regularne badania profilaktyczne, zdrowa dieta, aktywność fizyczna oraz świadome wybory, takie jak sięganie po produkty wspierające obniżenie poziomu cholesterolu, mogą znacząco wpłynąć na poprawę jakości życia. Ważne informacje: Produkty nie są przeznaczone dla osób, które nie muszą kontrolować swojego poziomu cholesterolu we krwi. Należy unikać spożycia dodatku steroli roślinnych w ilościach większych niż 3 g/dobę. Pacjenci zażywający leki na obniżenie stężenia cholesterolu powinni spożywać produkt wyłącznie pod kontrolą lekarza. Produkty mogą nie być odpowiednie do stosowania u kobiet w ciąży lub karmiących piersią oraz u dzieci w wieku poniżej 5 lat. Produkty Danacol i Danacol Plus należy stosować jako część zróżnicowanej i zbilansowanej diety, która obejmuje regularne spożywanie owoców i warzyw, aby utrzymać poziom karotenoidów. [1] Metoda badawcza: Badanie internetowe CAWI z wykorzystaniem panelu SWpanel.pl. Próba badawcza: kobiety i mężczyźni powyżej 18 roku życia oraz osoby z podwyższonym poziomem cholesterolu. W ramach badania przeprowadzono 1010 ankiet z respondentami z panelu SW Research. Termin realizacji badania: 26/06 – 03/07.2024 [2] Tamże. [3] Tamże. [4] Tamże. [5] Tamże. [6] Tamże. [7] Danacol Plus suplement diety. Zawiera składniki, które wspomagają funkcje organizmu poprzez uzupełnienie normalnej diety. Nie ma właściwości leczniczych. Suplementy diety nie mogą być stosowane jako substytut (zamiennik) zróżnicowanej diety. Zrównoważony sposób żywienia i zdrowy tryb życia mają istotne znaczenie. [8] Udowodniono, że sterole roślinne obniżają poziom cholesterolu we krwi. Wysoki poziom cholesterolu jest czynnikiem ryzyka rozwoju choroby wieńcowej serca. Korzystny efekt występuje w przypadku spożywania 1,5–3 g steroli roślinnych dziennie.
Na przestrzeni lat zauważalny jest wzrost liczby kontuzji wśród dzieci i młodzieży, zarówno podczas zajęć sportowych, jak i w codziennych aktywnościach. Te obserwacje niepokoją lekarzy, rodziców oraz nauczycieli. Z czego wynika ta rosnąca liczba urazów? Jakie są główne przyczyny kontuzji wśród młodych ludzi i co możemy zrobić, aby im zapobiec? Odpowiedzi udziela specjalista ortopeda, Piotr Branczewski z centrum medycznego Medic Park. Dlaczego dzieci i młodzież są coraz bardziej narażeni na kontuzje Wzrost liczby kontuzji wśród młodzieży ma wiele przyczyn. W dobie cyfryzacji i popularności urządzeń elektronicznych, wielu młodych ludzi prowadzi coraz bardziej siedzący tryb życia, a aktywność fizyczna często spada na dalszy plan. Brak odpowiedniej kondycji i regularnego ruchu powoduje, że dzieci są bardziej podatne na urazy, zwłaszcza gdy nagle podejmują intensywny wysiłek fizyczny, np. na zajęciach sportowych. – Obserwujemy, że coraz więcej dzieci zgłasza się do nas z kontuzjami wynikającymi z braku odpowiedniego przygotowania fizycznego do wysiłku. Zbyt mało czasu spędzanego na aktywnościach ruchowych oraz długie godziny spędzane przed ekranami prowadzą do osłabienia mięśni i stawów, co zwiększa ryzyko urazów. Z drugiej strony brak wiedzy na temat tego, w jaki sposób możemy uniknąć kontuzji podczas uprawiania sportu również ma duże znaczenie – komentuje Piotr Branczewski, specjalista chirurg ortopeda traumatolog. Najczęstsze przyczyny kontuzji u młodzieży Brak rozgrzewki i rozciągania przed aktywnością fizyczną – Dzieci często zaczynają uprawiać sport bez odpowiedniego przygotowania, co prowadzi do przeciążeń i urazów mięśni, ścięgien oraz stawów. Nieprawidłowa technika wykonywania ćwiczeń – Zbyt intensywne lub niewłaściwie wykonywane ćwiczenia mogą skutkować kontuzjami, zwłaszcza u dzieci, które dopiero uczą się podstawowych ruchów. Siedzący tryb życia – Wpływ technologii, długie godziny spędzane przy komputerze lub smartfonie, a także brak codziennego ruchu, prowadzą do osłabienia układu mięśniowo-szkieletowego. Uczniowie, którzy rzadko ćwiczą, są bardziej narażeni na kontuzje, kiedy nagle podejmują wysiłek fizyczny w szkole lub na zajęciach sportowych. Przeciążenie i zbyt intensywny trening – Dzieci uprawiające sport na poziomie zaawansowanym narażone są na przeciążenia wynikające z intensywnych treningów. Często brakuje im odpowiedniej regeneracji, co zwiększa ryzyko poważniejszych kontuzji, takich jak złamania czy uszkodzenia stawów. Jak zapobiegać kontuzjom u dzieci i młodzieży? Zdaniem ortopedy, odpowiednia profilaktyka może znacząco zmniejszyć ryzyko urazów u młodzieży. Kluczowe jest wprowadzenie kilku prostych, ale istotnych zasad. – Jednym z najważniejszych czynników, które mogą zapobiec kontuzjom, jest regularny ruch. Dzieci powinny codziennie spędzać czas na aktywnościach fizycznych, niezależnie od tego, czy to sport zorganizowany, czy zabawa na świeżym powietrzu. Regularna aktywność pomaga wzmocnić mięśnie i stawy, poprawia koordynację i elastyczność, co znacząco zmniejsza ryzyko urazów. Dodatkowo najlepiej uprawiać różne dyscypliny sportowe. Warto np. zaproponować dzieciom uprawianie lekkoatletyki. Dzięki tej dyscyplinie mamy zrównoważony rozwój młodego sportowca, wyrabia to dobrą koordynację ruchową i kondycję oraz łatwiej nam się obronić przed urazami – podkreśla Piotr Branczewski z Medic Park. Każda aktywność fizyczna powinna być poprzedzona odpowiednią rozgrzewką. To kluczowy element, który przygotowuje mięśnie, stawy i serce do wysiłku, także zmniejsza ryzyko kontuzji. Rodzice i trenerzy powinni uczyć dzieci, jak prawidłowo rozgrzewać się przed treningiem. Ważne jest również, aby dzieci i młodzież ćwiczyły pod okiem wykwalifikowanego trenera, który nauczy je prawidłowej techniki ruchu. Niewłaściwe wykonywanie ćwiczeń może prowadzić do kontuzji, takich jak zwichnięcia, naciągnięcia czy uszkodzenia więzadeł. – Korzystanie z dobrze dopasowanego sprzętu sportowego, w tym obuwia, jest kluczowe dla bezpieczeństwa podczas ćwiczeń. Nieodpowiednie buty mogą prowadzić do przeciążeń i kontuzji stawów skokowych, kolanowych czy biodrowych. Oczywiście nie zapominajmy, że regeneracja jest równie ważna jak sam trening. Zbyt intensywny harmonogram treningowy, bez odpowiedniego odpoczynku, może prowadzić do przetrenowania i zwiększonego ryzyka kontuzji. Dzieci powinny mieć zapewniony czas na regenerację mięśni i stawów – dodaje specjalista. Wczesne rozpoznanie problemów zdrowotnych Ważne jest, aby rodzice i nauczyciele byli wyczuleni na pierwsze symptomy problemów zdrowotnych u dzieci. Objawy takie jak bóle stawów, sztywność mięśni, ograniczenie ruchomości czy trudności w poruszaniu się powinny być sygnałem do wizyty u specjalisty. Wczesne rozpoznanie problemu pozwala na szybszą interwencję i skuteczną rehabilitację. – W dzisiejszych czasach dysponujemy znacznie szerszym wachlarzem możliwości diagnozowania urazów u dzieci stąd w statystykach pojawiło się znacznie więcej rozpoznań urazowych – mówi ortopeda. Wzrastająca liczba kontuzji u dzieci i młodzieży to alarmujący trend, który nie powinien być ignorowany. Siedzący tryb życia, brak odpowiedniego przygotowania fizycznego oraz zbyt intensywne treningi to główne przyczyny urazów, z którymi zmagają się młodzi ludzie. Dbanie o zdrowie dzieci poprzez edukację w zakresie aktywności fizycznej, odpowiednią technikę ćwiczeń oraz regenerację jest kluczem do zapobiegania kontuzjom. Regularne ruch, właściwa rozgrzewka i monitorowanie sygnałów wysyłanych przez ciało to kroki, które pomogą dzieciom cieszyć się sportem bez ryzyka urazów. Piotr Branczewski – chirurg ortopeda z ponad 15 letnim stażem pracy, stosujący nowoczesne techniki operacyjne, członek Polskiego Towarzystwa Artroskopowego oraz ESSKA-Europen Society for Sports Traumatology. Na co dzień współpracuje z centrum medycznym Medic Park.
Zakup pasty do zębów nie jest łatwym zadaniem. W sprzedaży dostępnych jest bez mała kilkadziesiąt jej rodzajów, a producenci każdej zapewniają, że to ta jedyna, która pozwoli pozbyć się wszelkich problemów. Wizyta w sklepie kończy się zazwyczaj zakupem podyktowanym ceną, kolorem opakowania lub właściwościami wybielającymi pasty. Czy taki wybór będzie trafny? Higienistka podpowiada, na co zwrócić uwagę. Pasta do zębów jest podstawowym elementem codziennej higieny jamy ustnej. Używana wraz ze szczoteczką ma oczyścić zęby z płytki bakteryjnej, zabezpieczyć je przed próchnicą, zadbać o dziąsła, utrzymać biel zębów i odświeżyć oddech. Wiele zadań, jak na tubkę, która mieści się w dłoni! Więc jaka powinna być ta jedna – idealna? Musi mieć fluorki lub… Bez niego szczotkowanie traci sens. Jest minerałem o strategicznym działaniu. Wbudowuje się w szkliwo, sprawiając, że staje się ono bardziej odporne na kwasy, a tym samym próchnicę. Właściwie nie ma zamienników, z jednym wyjątkiem. – Fluorki są niezastąpione w profilaktyce próchnicy. Pasty z ich dodatkiem stosujemy już od pierwszego zęba dziecka, dostosowując wraz z wiekiem ilość i stężenie. U dorosłych to powinna być dawka około 1400 ppm fluorków oraz pasmo 1-2 cm na szczoteczce – mówi higienistka stomatologiczna Ilona Filianets z Medicover Stomatologia i dodaje: – Dla osób z jakichś względów sięgających po pasty bez fluoru np. z powodu nadwrażliwości bądź uczulenia, istnieje alternatywa – preparaty z hydroksyapatytem. Jest on naturalnym budulcem szkliwa. Występuje w formie nano-, bio-, fluorohydroksyapatytu i, według badań, chroni zęby z taką samą skutecznością, jak fluorki. Zawsze warto zwrócić uwagę na zawartość tubki. W składzie niektórych past znajdziemy związki, jak olaflur lub fluorinol. To organiczne formy fluoru, tzw. aminofluorki, które cechują się większą biodostępnością, a tym samym skuteczniej zabezpieczają zęby. Fluorki natomiast występują pod postaciami m.in.: fluorku sodu (sodium fluoride), monofluorofosforanu sodu (sodium monofluorophosphate), fluorku wapnia (calcium fluoride), fluorku potasu (potassium fluoride), fluorku cyny (stannous fluoride) i fluorku aminowego (amine fluoride). Musi mieć drobinki ścierne Pasta do zębów działa na zasadzie podobnej do pasty polerskiej. Dzięki temu możemy usunąć nawarstwiającą się płytkę bakteryjną i inne osady. Jest jednak pewien haczyk. – Moc ścierności pasty określa wskaźnik RDA (z ang. relative dentin abrasivity). Im wyższy, tym silniejsze właściwości ścierne. Można pomyśleć, że najlepsze są te produkty o najwyższym wskaźniku. To błąd, bo zalecenia są jednak całkowicie inne. Do codziennej pielęgnacji wybieramy pasty o wskaźniku w przedziale od 40 do 70. Niestety, coraz rzadziej producenci zamieszczają tę informację na opakowaniu, dlatego kierujemy się opisem działania: jeśli pasta jest dla zębów wrażliwych, wtedy przyjmujemy, że ma niższy wskaźnik RDA (od 5 do 50) z drugiej strony: dla osób ze skłonnością do osadów nazębnych będzie o wskaźniku wyższym niż 70 – tłumaczy higienistka. Past specjalnego przeznaczenia, czyli o skrajnych wskaźnikach ścieralności, nie stosujemy na stałe. Zbyt słabe doczyszczenie zębów poskutkuje odkładaniem się kamienia, a zbyt mocne – uszkodzeniem szkliwa! W składzie past znajdziemy m.in.: krzemionkę (hydrated silica), węglan wapnia (calcium carbonate), węgiel aktywny (activated charcoal), sodę oczyszczoną (sodium bicarbonate), ale też glinki. Nie musi mieć substancji antybakteryjnych Choć wiele substancji zawartych w pastach działa w mniejszym lub większym stopniu na drobnoustroje, to z reguły dodawane są jako konserwant lub jest ono dodatkowe wobec pierwotnego. Przykładem jest mentol, którego zadaniem jest poprawa smaku i zapachu pasty. Typowe związki o działaniu przeciwbakteryjnym można znaleźć w pastach dla osób z problemami z dziąsłami. – Kluczowa dla jamy ustnej jest równowaga pomiędzy bakteriami komensalnymi (dobroczynnymi) a chorobotwórczymi, dlatego do codziennego użycia nie są polecane pasty o działaniu stricte przeciwbakteryjnym, chyba że występują określone problemy. Bakterii próchnicowych na pewno nie pozbędziemy się w ten sposób. Wśród tych związków wyróżniamy m.in. triclosan, diglukonian chlorheksydyny czy chlorek cetylopirydyniowy. Ich dodatkowym atutem jest przeciwdziałanie tworzeniu się płytki nazębnej, którą budują bakterie, a która z czasem przekształca się w kamień – opisuje ekspertka Medicover Stomatologia. Użycie past z działaniem przeciwbakteryjnym najlepiej konsultować z dentystą lub higienistką. Mogą być zalecone osobom ze stanami zapalnymi dziąseł, z protezami zębowymi czy po zabiegach implantologicznych i chirurgicznych albo z cukrzycą. Używanie past z chlorheksydyną może przebarwiać szkliwo, więc korzystamy z nich tylko zgodnie z zaleceniami higienistki. Nie musi być wybielająca Marzeniem wielu osób jest piękny, biały, hollywoodzki uśmiech. Niestety, pasty nie tylko nie zagwarantują takiego efektu, ale ich przedłużone stosowanie może zwiększyć ryzyko nadwrażliwości zębiny. Ich działanie opiera się na wysokiej ścieralności, co sprawia, że łatwiej pozbyć się powierzchniowych osadów przyciemniających kolor zębów. Ścierność pasty może naruszyć powierzchnię szkliwa, przez co doprowadzi do powstania nadwrażliwości. – Oprócz past „wybielających” o podniesionej ścieralności mamy też pasty ze związkami utleniającymi, które mają niwelować przebarwienia również w głębi szkliwa. Ich stężenie jest jednak ograniczone przepisami prawa, dlatego lepiej nie oczekujmy spektakularnego efektu. W dodatku na pewno nie możemy stosować ich na stałe, ponieważ nasze zęby będą nadwrażliwe, a dziąsła mogą ulec podrażnieniu. Jedna tubka co kilka miesięcy to rozsądny kompromis – radzi Ilona Filianets. Zauważalny efekt wybielania można osiągnąć tylko za sprawą gabinetowych metod, w których używa się dużo wyższych stężeń środków wybielających – ale pod kontrolą specjalisty. Nie musi kosztować kroci Wraz z liczbą zalet na opakowaniu często rośnie też cena produktu. W sklepach znajdziemy pasty na nadwrażliwość, na krwawiące dziąsła, zabezpieczające 24 godziny przed próchnicą, chroniące przed erozją, odświeżające oddech, również z ziołowymi ekstraktami, ekologiczne i inne. – Podstawą codziennej higieny jest pasta z fluorkami, więc najczęściej wystarczy ta tańsza, która będzie dobra dla każdego członka rodziny. Użycie past leczniczych i specjalnego przeznaczenia powinniśmy zawsze konsultować z dentystą bądź higienistką. Głównie dlatego, żeby nie opóźniać leczenia. Może być tak w przypadku paradontozy. To choroba przyzębia, więc bakterie zagnieżdżają się głęboko przy korzeniach zębów, skąd ani pastą, ani szczoteczką ich nie usuniemy, możemy tylko maskować objawy. Kwestią naszej preferencji jest smak pasty czy obecność wyciągów z roślin. Mogą one działać łagodząco na dziąsła – podsumowuje higienistka. Medicover Stomatologia – to innowator zmieniający i kształtujący rynek stomatologiczny w Polsce i Niemczech. Sieć obejmuje 115 nowoczesnych centrów i 742 fotele dentystyczne, oferując kompleksowy zakres usług dentystycznych. Opiekę nad pacjentami zapewnia profesjonalny zespół specjalistów – stomatologów, higienistek, asystentów stomatologicznych i recepcjonistów. Oferta Medicover Stomatologia odpowiada na potrzeby całych rodzin, obejmując usługi z zakresu m.in. stomatologii zachowawczej, implantologii, protetyki, ortodoncji czy stomatologii dziecięcej. Stomatologia w Medicover dostępna dla pacjentów zarówno w ramach abonamentów medycznych, jak i na zasadzie płatności za pojedyncze usługi. Gabinety zlokalizowane są w największych miastach na terenie całej Polski oraz w Niemczech (w Berlinie, Poczdamie, Hamburgu i innych miastach na północy kraju). Więcej informacji na stronie: https://www.medicover.pl/stomatologia/ *** Medicover jest wiodącą międzynarodową firmą świadczącą usługi medyczne i diagnostyczne, z siedzibą w Sztokholmie, notowaną na Giełdzie w Sztokholmie (Nasdaq Stockholm). Firma została założona w 1995 roku w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie na wysokiej jakości usługi medyczne w Polsce, a następnie rozszerzyła swoją działalność na inne kraje. Obecnie największe rynki, na których działa firma to: Polska, Niemcy, Rumunia, Indie i Ukraina. Medicover zapewnia szeroki zakres usług opieki zdrowotnej poprzez opiekę ambulatoryjną i specjalistyczną, sieć szpitali, laboratoriów oraz punktów pobrań krwi w ramach dwóch obszarów – Healthcare Services i Diagnostic Services. Healthcare Services – oferuje wysokiej jakości usługi z zakresu profilaktyki i opieki ambulatoryjnej, specjalistycznej opieki zdrowotnej, nowoczesne usługi stomatologiczne, a także rozwiązania z zakresu wellbeingu, w tym: pakiety sportowe i usługi dietetyczne. Usługi oferowane są w 9 krajach poprzez sieć 182 centrów medycznych, 42 aptek, 42 szpitali, 115 centrów stomatologicznych, 39 salonów optycznych, 14 centrów zdrowia psychicznego, 18 klinik leczenia niepłodności i 140 klubów fitness i siłowni. Główne rynki to Polska, Indie i Rumunia. Diagnostic Services – oferuje szeroki wybór rozwiązań z obszaru diagnostyki, w tym rozległy zakres badań laboratoryjnych we wszystkich głównych obszarach patologii klinicznej, wykonywanych na etapie profilaktyki, diagnostyki i leczenia schorzeń. Działalność prowadzona jest poprzez
Zadbanie o siebie to najgłębsza wartość, jaką możemy podarować sobie samym. To, jak się sobą opiekujemy, jak myślimy, jak jemy i jak spędzamy czas, determinuje nasze samopoczucie w wymiarze psychicznym i fizycznym. Czasami wystarczy tylko drobna zmiana, by poczuć się znacznie lepiej. Wszystko zaczyna się od myśli, z którą budzimy się o poranku. Warto ją złapać, sprawdzić, jaka ona jest, czego dotyczy i co nam robi – mówi Lidia Iwanowska, ekspertka ds. medycyny holistycznej. Zacznijmy od obserwacji siebie, od razu gdy się budzimy i otwieramy oczy. Co się z nami dzieje dalej? Jak się zachowujemy, jakie ruchy powtarzamy, do jakich nawyków przywykł nasz autonomiczny umysł? Czy każdego dnia działamy dokładnie w ten sam sposób, pogrążając się w pędzie i wykonywaniu nerwowych czynności, by zdążyć do pracy? Piękniej i lepiej każdego dnia. Zdaniem ekspertki, promującej holistyczne podejście do życia, takie mechaniczne, powtarzalne zachowania z pewnością nie doprowadzą nas ani do lepszego zdrowia, ani do realizacji celów, jakie sobie postawiliśmy na początku nowego roku. Zmień coś, zarządź swoim autonomicznie działającym mózgiem poprzez swoje serce i rozpoczynaj dzień codziennie trochę lepiej, myśląc o czymś pozytywnym – podpowiada Lidia Iwanowska. Czy stać cię na poprawienie swojego dnia codziennie o zaledwie 1%? To z pewnością jest możliwe, jeśli tylko podejmiesz taką decyzję. Będzie to mały krok do rozwoju lepszego jutra, poprawy zdrowia i spełniania marzeń. Jedna bardziej światła, pogodniejsza myśl może sprawić, że rozkwitnie piękno, które nosisz w swoim sercu. Złap zatem myśl z wewnętrznym ładunkiem emocjonalnym, z podtekstem radości i wdzięczności. Podziękuj choćby za to, że się obudziłeś, bo przecież około 100 tysięcy ludzi nie budzi się wcale. Zachwyć się tym, jakie to piękne, że możesz zacząć nowy dzień, że masz dom, rodzinę, ręce i nogi. Wykonaj pierwszy mały krok w postaci wykreowania myśli, która będzie niczym światło, niczym słońce na niebie. I choć na początku nie będzie ci łatwo, to jestem pewna, że rozgrzane miłością serce i silna wola pomogą cię uskrzydlić. Piękna myśl po obudzeniu wpłynie na zaprogramowanie naszego osobistego komputera czyli mózgu, w którym wszystko zaczyna się od natężenia emocji. Zdaniem Lidii Iwanowskiej to emocje są sekretem naszego zdrowia, to one oddziałują na nasz system odpornościowy i zapalny. Dzięki pozytywnemu myśleniu, zmiany zachodzą w układzie immunologicznym, co sprawia, że możemy raz na zawsze pożegnać zimowe przeziębienia. Warto narysować sobie w wyobraźni prostą linię ze skalą od zera do dziesięciu, położyć rękę na sercu i sprawdzić, w którym miejscu w tej chwili jesteś na magicznej linii– radzi Lidia Iwanowska. Postaraj się dążyć do tego, by określić się w skali powyżej piątki, wtedy – od strony neurologicznej znajdziesz się w systemie lecznictwa. W dojściu do tego stanu pomoże dobra myśl, złapana rano i powtarzana w ciągu dnia tyle razy, by nie dać jej odfrunąć. Wybierzmy więc jedną z tysiąca pięknych słów i ułóżmy ją w wewnętrzną modlitwę, a następnie pozwólmy, by towarzyszyła nam przez cały dzień. Ta świadoma, motywacyjna, piękna myśl stanie się wezwaniem do lepszego jutra. Szklanka do połowy pełna Umysł nakarmimy myślą, a ciało nawilżymy szklanką ciepłej, filtrowanej wody z cytryną organiczną, która, dochodząc do jelit, wprowadzi balans i relaksację w naszym systemie trawiennym. Tak niewiele trzeba, by podarować sobie każdego dnia te dwie piękne kompozycje – zdrowszą myśl i oczyszczenie jelit o poranku – podsumowuje ekspertka ds. medycyny holistycznej. Dzięki wprowadzeniu tych drobnych, zdrowych nawyków, zyskamy kontrolę nad umysłem, świadomie podejmując decyzję o dokonywaniu zmiany przy zaledwie 1% wysiłku, by po trzydziestu dniach osiągnąć poziom 30% poprawy samopoczucia. To, co jemy, to nasz wybór i warto go dokonywać poprzez obserwację i edukację. Jeśli czujemy się źle po posiłku, poszukajmy czegoś zdrowszego. W świecie natury który jest niczym Ogród Edenu, mamy tak naprawdę wszystko, czego potrzeba i możemy śmiało zrezygnować z pożywienia konwencjonalnego na rzecz odżywiania leczniczego. Produkty przetworzone powodują różne choroby – o tym wie już chyba każdy – stwierdza Lidia Iwanowska. Jeśli więc chcemy żyć inaczej i być zdrowi, musimy jedynie podjąć decyzję o wzięciu naszego zdrowia we własne ręce – wtedy wszystkiego się nauczymy Poznamy cudny świat natury, pełen tego, co nam służy i odrzucimy to, co jest szkodliwe. Zastąpimy np. chleb, który jest pożywką dla komórek rakowych i innych bakterii na delikatnie prażoną i nieskrzywdzoną termicznym gorącem tortillę z mąki migdałowej. Nadrzędny jest sen Właściwie odżywione ciało oraz umysł i serce pełne dobrych myśli uzupełni głęboki sen – nadrzędne źródło życiowej energii. Do wprowadzania pozytywnych zmian w nasze życie potrzebujemy siły, którą daje właśnie sen – przekonuje pasjonatka holistycznego nastawienia do zdrowia. Musimy być wyspani, by podejmować dobre decyzje o leczniczym żywieniu naszych ciał, a nasze umysły móc karmić pięknymi myślami. Sen jest też kluczem do ruchu, bez którego nie ma zdrowia i który pozwala na lepszą cyrkulację w naszym organizmie. Przyjrzyjmy się zatem jakości i długości naszego snu i postarajmy wdrożyć właściwy rytm spania. Kładźmy się spać o godzinę wcześniej lub śpijmy o godzinę dłużej, by przedłużyć sen, zadbajmy o to – mówi Lidia Iwanowska. Jeśli mamy problem z podwyższonym kortyzolem, który nas wybudza w nocy, nie bagatelizujmy tej sprawy i poznajmy zasady, które pomogą nam wejść w głębszą fazę snu. Zarządźmy snem, a dopiero potem zadbajmy o spacery w ciągu dnia. Idźmy w tym roku po zdrowie krok po kroku – chwytając dobrą myśl o poranku, wypijając szklankę ciepłej wody i dodając godzinę snu – to wystarczy, by ukwiecić nasze zdrowie – niezależnie od okoliczności, w jakich aktualnie się znajdujemy. Wielkie rzeczy zaczynają się od małych kroków. Lidia Iwanowska – Master Life Coach, założycielka Instytutu Rozwoju Świadomości, ekspertka ds. medycyny holistycznej. Wykształcenie zdobyła na Kalifornijskiej Uczelni Medycyny Naturalnej i Alternatywnej ze specjalizacją Neuroendokrynologii oraz Biologicznego Odmładzania. Ukończyła Kalifornijski Instytut Matematyki Serca. Certyfikowana specjalistka The Science of Healing. Tytuł Master Life Coach uzyskała w Amerykańskiej Szkole Life Coachingu w Kolorado. Odzyskała zdrowie w chorobach nieuleczalnych. Jej celem jest umożliwić każdemu, kto zmaga się z dolegliwościami chorobowymi, odzyskać zdrowie, korzystając z bogactwa medycyny holistycznej. Dowiedz się więcej: https://lidiaiwanowska.com
Czy wiesz, że najlepszy moment na rozpoczęcie zmian w swoim życiu jest zawsze teraz? Nowy rok to doskonała okazja, by świadomie zadbać o siebie, ale prawdziwa transformacja zdrowotna nie ogranicza się do jednego kalendarzowego momentu. Miliony ludzi co roku wyznaczają sobie noworoczne postanowienia związane ze zdrowiem, jednak tylko nieliczni potrafią konsekwentnie realizować swoje zamierzenia. Budowanie dobrych nawyków może być jednak proste, przyjemne i całkowicie osiągalne – wystarczy zmienić perspektywę i podejście do własnego zdrowia. Często w nowym roku składamy sobie obietnice dotyczące zdrowia, które po kilku tygodniach porzucamy lub odkładamy na przyszłoroczną listę. Tymczasem, kluczem jest budowanie nawyków systematycznie oraz małymi krokami, które rzeczywiście będą służyły naszemu organizmowi. Nie chodzi o rewolucyjne zmiany, ale o przemyślane, codzienne wybory, które stopniowo prowadzą nas w kierunku lepszego samopoczucia i zdrowia. Świadome odżywianie – klucz do dobrego samopoczucia Zdrowe odżywianie to nie restrykcyjne diety, ale świadome wybieranie produktów dostarczających niezbędnych składników odżywczych. Kluczowa jest różnorodność i umiar. Warto pamiętać, że każdy posiłek to szansa na dostarczenie organizmowi wartościowych składników – od warzyw i owoców, przez pełnoziarniste produkty, po produkty białkowe. Żywność, która znajduje się na naszych talerzach ma ogromny wpływ na nasze zdrowie. Wybierając odpowiednie produkty dostarczamy swojemu organizmowi niezbędnych składników odżywczych, w tym witamin i składników mineralnych, a także cennych związków, m.in. takich jak sterole roślinne. Odpowiednio zbilansowana dieta bogata w warzywa i owoce to dobre źródło energii dla całego organizmu. Sterole roślinne, które znajdują się w olejach, orzechach, nasionach, roślinach strączkowych, produktach zbożowych, a także, w mniejszych ilościach, w owocach i warzywach, są ważne dla zdrowia naszego serca i naczyń. Między innymi pomagają w obniżeniu poziomu cholesterolu[1]. Odpowiednia dieta bogata m.in. w produkty roślinne może znacząco poprawić naszą kondycję. Jeśli zależy nam na wspieraniu naszej codziennej diety i dostarczaniu organizmowi niezbędnych składników odżywczych, warto wziąć pod uwagę żywność wzbogaconą czy suplementy diety. Można sięgnąć po produkty, które są wzbogacone o sterole roślinne, takie jak jogurty Danacol[2] lub w ramach dodatkowej suplementacji po saszetki Danacol Plus[3]. Dzięki produktom posiadającym fitosterole, możemy obniżać poziom cholesterolu[4]. Warto pamiętać, że suplementy nie zastąpią zdrowej diety i aktywnego trybu życia, mogą natomiast skutecznie uzupełniać dietę w te ważne składniki. Ruch to zdrowie! Aby dodatkowo budować dobre nawyki, związane z dbaniem o własne zdrowie, bardzo ważna jest aktywność fizyczna. Choć najczęściej kojarzy nam się ona z ciężką pracą i intensywnym procesem, to nie musi oznaczać forsownych treningów czy całkowitej zmiany dotychczasowego trybu życia. – Najważniejsza jest konsekwencja i przede wszystkim – brak surowej oceny siebie. Jeśli dzisiaj nie wyjdziemy na spacer lub zjemy pizzę, nie oznacza to, że rezygnujemy ze swoich celów. Każdy dzień to nowa szansa, więc musimy pamiętać, że początek roku, to nie jedyna okazja, żeby zabrać się za swoje postanowienia – mówi dietetyk, Katarzyna Toutounchi. Wystarczy kilkunastominutowy spacer, jazda na rowerze czy taniec w domu. Liczy się regularna aktywność, która sprawia nam przyjemność i stopniowo buduje dobre nawyki. Nawadnianie – fundament dobrego samopoczucia Często niedocenianym, a kluczowym elementem zdrowego stylu życia jest odpowiednie nawadnianie organizmu. Nie chodzi wcale o wypicie 2 litrów wody dziennie od razu, ale o systematyczne zwiększanie jej ilości i regularne nawadnianie organizmu przez cały dzień. Woda wspomaga metabolizm, poprawia kondycję skóry i pomaga w utrzymaniu dobrej koncentracji. Jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania organizmu, a jej niewystarczająca ilość, często wiąże się z wieloma objawami dolegliwości zdrowotnych[5]. Warto również pamiętać o różnorodności płynów – oprócz wody (która powinna stanowić główne źródło nawodnienia) można sięgać po herbaty ziołowe, świeże soki czy smoothie. Kluczowe jest jednak ograniczenie słodzonych napojów i alkoholu, które nie są zdrowe i nie posiadają korzystnych wartości odżywczych. Zdrowie – maraton, nie wyścig Oprócz budowania dobrych nawyków, bardzo istotne jest wykonywanie regularnych badań profilaktycznych, które powinny być robione zgodnie z zaleceniami lekarza[6]. Warto pamiętać, że wiele chorób we wczesnym stadium można skutecznie leczyć, jeśli zostaną odpowiednio wcześnie zdiagnozowane. Profilaktyka to nie tylko wykonywanie badań, ale także świadome dbanie o swój organizm poprzez odpowiednią dietę, aktywność fizyczną i eliminację szkodliwych nawyków. Zdrowy styl życia nie powinien być traktowany jako noworoczny cel, a jako długotrwałe postanowienie, podczas którego, pielęgnujemy dobre nawyki i dbamy o dobrą kondycję naszego ciała i umysłu. Trzeba jednak pamiętać, że jest to ciągły proces wymagający cierpliwości, systematyczności i przede wszystkim – pozytywnego nastawienia. Każda pozytywna zmiana, nawet najmniejsza, jest krokiem w dobrym kierunku i nie ma znaczenia, czy rozpoczynasz ją 1 stycznia, czy w środku roku – liczy się determinacja i konsekwencja. Ważne informacje: Produkty nie są przeznaczone dla osób, które nie muszą kontrolować swojego poziomu cholesterolu we krwi. Należy unikać spożycia dodatku steroli roślinnych w ilościach większych niż 3 g/dobę. Pacjenci zażywający leki na obniżenie stężenia cholesterolu powinni spożywać produkt wyłącznie pod kontrolą lekarza. Produkty mogą nie być odpowiednie do stosowania u kobiet w ciąży lub karmiących piersią oraz u dzieci w wieku poniżej 5 lat. Produkty Danacol i Danacol Plus należy stosować jako części zróżnicowanej i zbilansowanej diety, która obejmuje regularne spożywanie owoców i warzyw, aby utrzymać poziom karotenoidów. *Danacol Plus suplement diety. Zawiera składniki, które wspomagają funkcje organizmu poprzez uzupełnienie normalnej diety. Nie ma właściwości leczniczych. Suplementy diety nie mogą być stosowane jako substytut (zamiennik) zróżnicowanej diety. Zrównoważony sposób żywienia i zdrowy tryb życia mają istotne znaczenie. [1] Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej, „Sterole roślinne – dobre, ale nie dla wszystkich”, https://ncez.pzh.gov.pl/abc-zywienia/sterole-roslinne-dobre-ale-nie-dla-wszystkich/ (dostęp: 25.09.2024). [2] Danacol to jogurt pitny zawierający 1,6 g steroli roślinnych w 100 g. Produkt ten jest bez dodatku cukrów (zawiera naturalnie występujące cukry) i dostępny w dwóch wariantach: o smaku klasycznym i truskawkowym [3] Danacol Plus suplement diety. Zawiera składniki, które wspomagają̨ funkcje organizmu poprzez uzupełnienie normalnej diety. Nie ma właściwości leczniczych. Suplementy diety nie mogą̨ być́ stosowane jako substytut (zamiennik) zróżnicowanej diety. Zrównoważony sposób żywienia i zdrowy tryb życia mają istotne znaczenie. [4] Udowodniono, że sterole roślinne obniżają poziom cholesterolu we krwi. Wysoki poziom cholesterolu jest czynnikiem ryzyka rozwoju choroby wieńcowej serca. Korzystny efekt występuje w przypadku spożywania 1,5–3 g steroli roślinnych dziennie. [5] Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz zdrowia, „Pij więcej wody”, https://pacjent.gov.pl/aktualnosc/pij-wiecej-wody [6] 3 Polskie Towarzystwo Lipidologiczne. (2021). Wytyczne PTL 2021 – Wersja Pre-Print. Pobrano z: https://ptlipid.pl/wp-content/uploads/2021/09/Wytyczne-PTL2021_Wersja-Pre-Print.pdf.
Wawel rozwija linię produktów funkcjonalnych. Pierwszym produktem w tej kategorii była MINIczekolada Danusia Malinowa Beauty z dziką różą (która jest naturalnym źródłem witaminy C) i kolagenem wprowadzona na rynek w kwietniu tego roku. W portfolio krakowskiego producenta słodyczy pojawiły się teraz MINIczekolady funkcjonalne: Koncentracja z ekstraktem z korzenia ashwagandhy, Stres z witaminami B6 i C oraz ekstraktem z Yerba Mate i Regeneracja z witaminami B6 i C z ekstraktem z korzenia żeń-szenia. Każda z nich ma aż 64% zawartości certyfikowanego ziarna kakaowego (Rainforest Alliance) i zawiera wyłącznie naturalne aromaty. – MINIczekolady z Wawelu to odpowiedź na dynamiczny wzrost popularności produktów funkcjonalnych wśród konsumentów. Żywność funkcjonalna to nie tylko naturalna żywność konwencjonalna, ale również produkty wzbogacone o witaminy lub inne składniki odżywcze, które mają korzystny wpływ na stan zdrowia oraz dobre samopoczucie – mówi Anna Adaś, Kierownik Biura Badań i Rozwoju Wawel SA – Nasza nowa linia MINIczekolad gorzkich 64% cocoa funkcjonalnych z Wawelu to efekt obserwacji trendów i wyborów konsumentów, a także kontynuacja wdrożonego w 2017 roku programu Dobre Składniki, w ramach którego wprowadzamy produkty bazujące na krótkim i prostym składzie oraz surowcach pozyskiwanych od wiarygodnych dostawców – dodaje. MINIczekolada KONCENTRACJA gorzka 64% cocoa z ekstraktem z korzenia ashwagandhy to przyjemny smak czekolady pełnej z nutą dojrzałej, soczystej pomarańczy. Dodatek ekstraktu z korzenia ashwagandhy pomaga utrzymać optymalną aktywność umysłową i poznawczą. MINIczekolada STRES gorzka 64% cocoa z witaminami B6 i C oraz ekstraktem z Yerba Mate ma głęboki smak czekolady gorzkiej z akcentem zielonej herbaty. Zawarte w niej witaminy pomagają w prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego i w utrzymaniu prawidłowych funkcji psychologicznych. MINIczekolada REGENERACJA gorzka 64% cocoa z witaminami B6 i C oraz ekstraktem z korzenia żeń-szenia z delikatnym dodatkiem smaku maliny przyczynia się do utrzymania prawidłowego metabolizmu energetycznego oraz zmniejszenia uczucia zmęczenia i znużenia. MINIczekolady funkcjonalne z Wawelu to innowacyjne rozwiązanie dla wszystkich szukających smacznej alternatywy dla tradycyjnych przekąsek, bez rezygnacji z intensywnego smaku czekolady, subtelnej kruchości i pozytywnego wpływu na samopoczucie, dzięki zawartym w produkcie dodatkom. MINIczekolada KONCENTRACJA gorzka 64% cocoa z ekstraktem z korzenia ashwagandhy – Delikatny, łagodny smak pełnej czekolady z nutą dojrzałej, soczystej pomarańczy. Jej aktywne składniki wspierają koncentrację i pamięć. MINIczekolada STRES gorzka 64% cocoa z witaminami B6 i C oraz ekstraktem z Yerba Mate – Delikatny, łagodny smak pełnej gorzkiej czekolady z nutą zielonej herbaty. Pozytywnie wpływa na samopoczucie. MINIczekolada REGENERACJA gorzka 64% cocoa z witaminami B6 i C oraz ekstraktem z korzenia żeń-szenia – Delikatny, łagodny smak z nuta malinową. Pobudza zmysły i wpływa na regenerację.
