Rynek komputerów przenośnych zmienia się niezwykle dynamicznie. Co roku producenci wprowadzają nowe modele, które mają być lżejsze, szybsze i bardziej energooszczędne. W tym gąszczu innowacji łatwo przeoczyć starsze konstrukcje, które – mimo swojego wieku – wciąż mogą znaleźć praktyczne zastosowanie. Jednym z takich urządzeń jest Laptop HP 650, który swoją premierę miał ponad dekadę temu, a mimo to nadal pozostaje obecny w obiegu wtórnym. Pytanie, które warto postawić w 2025 roku, brzmi: czy ten model ma jeszcze sens jako narzędzie pracy, nauki lub rozrywki? Specyfikacja techniczna laptopa HP 650 Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy przyjrzeć się dokładnie specyfikacji. HP 650 był projektowany jako niedrogi komputer biznesowy – miał spełniać podstawowe funkcje biurowe, być prosty w obsłudze i stosunkowo niezawodny. Dziś, kiedy wymagania użytkowników znacznie wzrosły, jego możliwości należy oceniać w kontekście nowoczesnych standardów. Procesor i pamięć HP 650 wyposażony został w procesory Intel z serii Pentium oraz Celeron, w zależności od wersji. Dla wielu współczesnych zadań ich wydajność jest mocno ograniczona. W 2025 roku, kiedy aplikacje biurowe i przeglądarki internetowe potrafią pożerać ogromne zasoby, taki procesor może być wąskim gardłem. Pamięć RAM w standardzie wynosiła 2–4 GB, z możliwością rozbudowy do 8 GB. To zdecydowanie za mało, aby komfortowo korzystać z wielu zakładek w przeglądarce czy edytować większe pliki multimedialne, ale do prostszych działań – jak edytor tekstu czy poczta elektroniczna – może wystarczyć. Warto też pamiętać, że wymiana dysku HDD na SSD może znacząco poprawić szybkość działania systemu. Ekran i grafika HP 650 posiadał ekran o przekątnej 15,6 cala i rozdzielczości HD (1366×768). Choć w czasach swojej premiery był to standard, dziś taka jakość obrazu może wydawać się niewystarczająca. Do oglądania filmów w wysokiej rozdzielczości czy pracy z grafiką ekran ten nie spełni oczekiwań, ale do podstawowych zastosowań nadal jest wystarczający. Zintegrowana karta graficzna Intel HD nie nadaje się do gier czy profesjonalnych programów graficznych, ale pozwala odtwarzać filmy, korzystać z aplikacji biurowych i przeglądać internet. To wystarczające dla użytkowników, którzy nie mają wygórowanych wymagań. Bateria i wydajność Największym problemem starszych komputerów, takich jak HP 650, jest bateria. Po latach użytkowania większość egzemplarzy wymaga jej wymiany, ponieważ oryginalne akumulatory tracą zdolność do przechowywania energii. W praktyce oznacza to konieczność pracy głównie przy podłączonym zasilaczu, chyba że uda się znaleźć nową, kompatybilną baterię. Pod względem wydajności, HP 650 wciąż radzi sobie z podstawowymi zadaniami, jeśli zostanie odpowiednio odświeżony. Instalacja lekkiej dystrybucji Linuxa lub Windowsa 10 w wersji zoptymalizowanej może zapewnić mu drugą młodość. Zastosowania – do kogo pasuje laptop HP 650? Wybór komputera zawsze zależy od potrzeb użytkownika. Nie każdy potrzebuje ultrabooka do pracy kreatywnej czy gamingowego potwora. W wielu przypadkach prosty Laptop wystarcza. Gdzie zatem HP 650 wciąż może się sprawdzić? Laptop w biurowych zastosowaniach Dla osób, które korzystają z edytora tekstu, arkuszy kalkulacyjnych czy poczty elektronicznej, HP 650 nadal może być wystarczający. W małych firmach, gdzie budżet na sprzęt bywa ograniczony, taki komputer – po modernizacji dysku i pamięci – może służyć jako tanie stanowisko biurowe. Nie należy jednak oczekiwać błyskawicznego działania przy wielu otwartych aplikacjach. To sprzęt raczej do spokojnej, podstawowej pracy niż do intensywnych projektów. Laptop idealny do szkoły Uczniowie i studenci, którzy potrzebują komputera do pisania prac, korzystania z platform e-learningowych czy przeglądania internetu, mogą znaleźć w HP 650 budżetowe rozwiązanie. To dobry wybór jako zapasowa maszyna lub komputer „na trudne czasy”. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że nowsze programy edukacyjne mogą działać wolniej, a bateria najpewniej nie wytrzyma całego dnia zajęć. Laptop doskonały do multimediów Choć HP 650 nie nadaje się do wymagających gier ani edycji wideo, nadal może pełnić funkcję prostego centrum multimedialnego. Odtwarzanie filmów w jakości HD, słuchanie muzyki czy przeglądanie zdjęć nie stanowi dla niego większego problemu. Podłączony do większego monitora lub telewizora może służyć jako domowy odtwarzacz treści online. To dobre rozwiązanie dla osób, które chcą tanim kosztem stworzyć komputer do podstawowych rozrywek. Opinie użytkowników i recenzje Przeglądając fora internetowe i serwisy aukcyjne, można zauważyć, że HP 650 wciąż cieszy się pewnym zainteresowaniem. Użytkownicy doceniają jego solidną obudowę, prostotę konstrukcji i łatwość naprawy. Wiele osób zwraca uwagę, że w porównaniu z nowymi, plastikowymi laptopami w niskiej cenie, HP 650 bywa bardziej wytrzymały. Oczywiście pojawiają się też głosy krytyki – dotyczą głównie przestarzałych podzespołów i ograniczonej wydajności. Wielu użytkowników podkreśla, że bez wymiany dysku na SSD komputer działa bardzo wolno. W recenzjach podkreśla się również fakt, że HP 650 jest urządzeniem dla świadomych użytkowników, którzy zdają sobie sprawę z jego ograniczeń, ale potrafią je zaakceptować. Gdzie kupić laptop HP 650 – nowy czy używany? W 2025 roku znalezienie fabrycznie nowego egzemplarza HP 650 graniczy z cudem. Ten model od dawna nie jest produkowany. Na rynku dostępne są wyłącznie sztuki używane lub odnowione przez sprzedawców. Zakup używanego komputera zawsze wiąże się z ryzykiem – nie wiadomo, w jakim stanie jest sprzęt, jak długo działa bateria i czy wszystkie podzespoły są sprawne. Dlatego warto wybierać sprzedawców, którzy oferują gwarancję rozruchową lub możliwość zwrotu. Ceny HP 650 wahały się w ostatnich latach od kilkuset złotych do nawet symbolicznych kwot na portalach ogłoszeniowych. W 2025 roku można spodziewać się jeszcze niższych cen, co czyni go kuszącą opcją dla osób, które potrzebują bardzo taniego komputera. Alternatywą jest zakup poleasingowego sprzętu z nowszych serii HP ProBook czy Dell Latitude. Choć droższe, oferują znacznie lepsze parametry i dłuższą żywotność. Jednak dla tych, którzy szukają prostego rozwiązania „na już”, HP 650 wciąż pozostaje jedną z opcji. Czy w 2025 roku warto kupić HP 650? Odpowiedź zależy od oczekiwań. Jeśli ktoś potrzebuje nowoczesnego narzędzia do pracy z grafiką, gier czy montażu filmów, ten model absolutnie się nie sprawdzi. Jeśli jednak chodzi o tani Laptop do pisania, przeglądania internetu czy oglądania filmów – HP 650 wciąż może być przydatny. Najważniejsze jest świadome podejście. To sprzęt leciwy, który wymaga kompromisów. Z drugiej strony, dzięki prostej konstrukcji, łatwej naprawie i niskiej cenie, nadal znajduje swoich zwolenników. W epoce, gdy elektronika szybko się starzeje, takie urządzenia pokazują, że czasem prostota i solidność są bardziej wartościowe niż najnowsze bajery. Niezależnie od tego, jaki Laptop zdecydujemy się nabyć – nowy, prosto ze sklepu, czy używany, odświeżony model z rynku wtórnego – zawsze warto pomyśleć o odpowiednim zabezpieczeniu sprzętu. Najprostszym i jednocześnie najskuteczniejszym rozwiązaniem jest dobrej jakości torba na laptopa. Dlaczego torba na laptopa jest tak ważna? Torba nie pełni wyłącznie funkcji estetycznej czy wygodnej formy transportu. Przede wszystkim chroni komputer przed przypadkowymi uderzeniami, zarysowaniami czy upadkiem. Codzienne przemieszczanie się z urządzeniem, czy to w drodze do pracy, szkoły, czy na uczelnię, zawsze wiąże się z ryzykiem uszkodzenia mechanicznego. Solidna torba z odpowiednimi przegrodami i miękkim wnętrzem skutecznie minimalizuje takie zagrożenie. Kolejnym aspektem jest ochrona przed kurzem i wilgocią. Wbrew pozorom, nawet drobne zanieczyszczenia mogą przedostać się do wnętrza komputera i negatywnie wpłynąć na jego wydajność. Torba pomaga ograniczyć kontakt laptopa z czynnikami zewnętrznymi, co ma szczególne znaczenie w przypadku starszych modeli, takich jak HP 650, które mogą być bardziej podatne na awarie. Nie można również zapomnieć o utrzymaniu odpowiedniej temperatury. Torba, zwłaszcza ta z dodatkowymi warstwami izolacyjnymi, stabilizuje warunki, w jakich przenoszony jest komputer. Ochrona przed nagłym wychłodzeniem zimą czy przegrzaniem latem wydłuża żywotność podzespołów i sprawia, że sprzęt działa stabilniej. Dobre torby oferują także dodatkowe udogodnienia – przegródki na dokumenty, myszkę, zasilacz czy inne akcesoria. Dzięki temu całość staje się praktycznym zestawem, który ułatwia codzienną organizację i mobilną pracę. Warto więc traktować zakup torby nie jako zbędny wydatek, ale jako inwestycję w bezpieczeństwo
Współczesny świat rozwija się w ogromnym tempie. Nowe technologie stają się nieodłączną częścią codzienności, a producenci prześcigają się w tworzeniu urządzeń mających ułatwić życie. Jednym z przykładów takiego postępu jest bezprzewodowy odkurzacz, który zdobywa coraz większą popularność. Rodzi się jednak pytanie: czy jest to jedynie przejaw nowoczesnej wygody i praktyczności, czy raczej dowód na to, że współczesny człowiek ulega pokusom konsumpcjonizmu? Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy przyjrzeć się obu punktom widzenia. Argumenty za: bezprzewodowy odkurzacz jako symbol wygody Mobilność i swoboda użytkowania Jednym z najczęściej podkreślanych atutów odkurzaczy bezprzewodowych jest brak kabli. Dzięki temu sprzątanie staje się bardziej płynne i nie wymaga ciągłego przełączania wtyczki z gniazdka do gniazdka. Szczególnie doceniają to mieszkańcy domów piętrowych, gdzie tradycyjny, ciężki odkurzacz przewodowy bywał niewygodny. Ergonomia i oszczędność czasu Nowoczesne modele są lekkie i poręczne. Można je bez trudu podnieść, odkurzyć półki, zasłony czy sufit, a następnie w kilka minut zebrać okruszki z podłogi. Takie urządzenia pozwalają szybko uporać się z codziennym bałaganem, co dla wielu osób jest ogromnym udogodnieniem. Dopasowanie do stylu życia Żyjemy coraz szybciej i coraz częściej stawiamy na rozwiązania „smart”. W tym kontekście odkurzacz bezprzewodowy staje się elementem wpisującym się w nowoczesny styl życia – prosty w obsłudze, dostępny od ręki, zawsze gotowy do użycia. Wygoda użytkowania sprawia, że zyskuje on miano praktycznego, a niekiedy wręcz niezbędnego sprzętu. Argumenty przeciw: odkurzacz jako symbol konsumpcjonizmu Krótkotrwałość i koszty użytkowania Choć odkurzacze bezprzewodowe są wygodne, mają także swoje ograniczenia. Czas pracy na baterii zwykle nie przekracza kilkudziesięciu minut, co bywa niewystarczające do sprzątania większych mieszkań. Po kilku latach użytkowania bateria traci wydajność, a jej wymiana jest kosztowna. W wielu przypadkach opłaca się bardziej kupić nowy model niż naprawiać stary, co generuje niepotrzebne odpady. Presja marketingu i kreowanie potrzeb Nie sposób pominąć roli reklamy. Producenci prezentują bezprzewodowy odkurzacz jako urządzenie, bez którego trudno wyobrazić sobie nowoczesny dom. W rzeczywistości jednak wiele osób radziło sobie z tradycyjnymi modelami przez dekady. Można więc uznać, że potrzeba posiadania takiego urządzenia w dużej mierze została wykreowana przez marketing. Cena a realna potrzeba Kolejnym problemem jest cena. Modele wysokiej klasy kosztują nawet kilka tysięcy złotych. Czy faktycznie warto inwestować tak duże środki tylko po to, aby uniknąć rozwijania kabla? Można postawić tezę, że w wielu przypadkach decyzja o zakupie podyktowana jest bardziej chęcią posiadania nowoczesnego gadżetu niż realną koniecznością. Wpływ na środowisko Produkcja baterii litowo-jonowych wiąże się z dużym obciążeniem ekologicznym. Jeśli co kilka lat wymieniamy urządzenia na nowe, przyczyniamy się do zwiększenia ilości elektrośmieci. Z perspektywy ekologii trudno więc uznać masowe kupowanie bezprzewodowych odkurzaczy za zjawisko pozytywne. Analiza społeczna i psychologiczna Bezprzewodowy odkurzacz symbolem statusu? Współczesne społeczeństwo często traktuje sprzęty domowe nie tylko jako narzędzia, ale też jako wyznaczniki statusu. Posiadanie najnowszego odkurzacza bywa sygnałem, że właściciel „idzie z duchem czasu” i może pozwolić sobie na wygodę, której nie każdy ma. Przyzwyczajenie do wygody Człowiek bardzo szybko przyzwyczaja się do udogodnień. Gdy już zaczniemy korzystać z urządzeń bezprzewodowych, trudno wrócić do tradycyjnych rozwiązań. W ten sposób rośnie w nas zależność od technologii, która nie zawsze jest nam rzeczywiście niezbędna. Granica między potrzebą a zachcianką Najważniejsze pytanie brzmi: czy zakup odkurzacza bezprzewodowego wynika z realnej potrzeby, czy raczej z pragnienia posiadania czegoś nowoczesnego? To rozróżnienie pozwala ocenić, czy mamy do czynienia z racjonalnym wyborem, czy z uleganiem konsumpcyjnym mechanizmom. Rozważając, czy bezprzewodowy odkurzacz to symbol wygody, czy uzależnienia od konsumpcjonizmu, można dostrzec racje obu stron. Z jednej strony urządzenie to niewątpliwie ułatwia życie, pozwala zaoszczędzić czas i wpisuje się w nowoczesny styl funkcjonowania. Z drugiej strony wiąże się z wysokimi kosztami, ograniczoną żywotnością i presją marketingu, która sprawia, że łatwo ulegamy potrzebie posiadania kolejnych gadżetów. Wydaje się więc, że jednoznaczna odpowiedź nie istnieje. Dla jednych bezprzewodowy odkurzacz będzie symbolem wygody, dla innych – dowodem na konsumpcyjne podejście współczesnego człowieka. Ostateczny wniosek zależy od indywidualnego podejścia do zakupów i umiejętności odróżniania prawdziwej potrzeby od chwilowej zachcianki. Autor: Ewa Ciepielska (Facebook) Polecamy bezpieczny sprzęt AGD
Moda od wieków pełni rolę nie tylko praktyczną, lecz także symboliczną. Strój nie jest jedynie okryciem ciała, ale również narzędziem komunikacji społecznej, manifestem przynależności do grupy czy też podkreśleniem własnej indywidualności. Szczególnym zjawiskiem jest moda luksusowa, którą reprezentują takie marki jak Victoria Beckham, Philipp Plein, Gucci czy Chanel. Z jednej strony noszenie ubrań z kolekcji znanych projektantów może być odbierane jako wyraz oryginalności i dbałości o własny styl. Z drugiej jednak – nie da się ukryć, że luksusowe marki są również symbolem trendów, które często narzucają określony kanon piękna i prestiżu społecznego. Pojawia się zatem pytanie: czy moda luksusowa jest świadomym wyborem jednostki i wyrazem jej indywidualności, czy raczej przejawem podporządkowania się społecznym i rynkowym mechanizmom? Moda luksusowa jako wyraz indywidualności Pierwszym argumentem za postrzeganiem mody luksusowej jako przestrzeni do wyrażania indywidualności jest fakt, że marki premium często stawiają na oryginalne projekty. Sukienka od Victorii Beckham czy kurtka od Philippa Pleina mogą wyróżniać się krojem, materiałem czy detalem, których próżno szukać w sieciówkach. Osoba decydująca się na takie ubrania podkreśla w ten sposób, że nie chce zlewać się z tłumem, lecz manifestuje własną wyjątkowość. Drugim aspektem jest świadomy wybór jakości. Moda luksusowa to często wysokogatunkowe tkaniny, ręczne wykończenia, dbałość o detale. Kupując takie ubrania, niektórzy konsumenci kierują się nie tylko logiem na metce, lecz także przekonaniem, że zasługują na coś trwałego, estetycznego i niepowtarzalnego. Można więc powiedzieć, że luksus staje się narzędziem podkreślania własnych wartości, takich jak perfekcjonizm, szacunek do sztuki rzemieślniczej czy unikanie masowości. Trzeci argument to indywidualny styl jako narracja o sobie. Wielu celebrytów czy ludzi sukcesu traktuje ubiór jak opowieść – ubrania projektantów są świadomą częścią ich autoprezentacji. W tym kontekście luksusowa moda staje się językiem, którym jednostka mówi o swoim światopoglądzie, odwadze czy aspiracjach. Moda luksusowa jako podporządkowanie trendom Z drugiej strony, trudno zignorować fakt, że moda luksusowa jest także narzędziem tworzenia i narzucania trendów. Domy mody inwestują miliony w pokazy, reklamy i influencer marketing, aby ich kolekcje stały się „must-have” sezonu. Noszenie torebki Chanel czy butów Balenciagi często nie jest wyborem podyktowanym indywidualnym gustem, lecz wynikiem presji kulturowej, która sugeruje, że aby być modnym i „na czasie”, trzeba posiadać określone produkty. Po drugie, luksusowa moda pełni funkcję symbolu statusu społecznego. Strój od znanego projektanta nie zawsze ma być piękny czy wygodny – często ma po prostu komunikować, że właściciela stać na wydatek, na który inni nie mogą sobie pozwolić. W tym sensie noszenie ubrań luksusowych nie tyle wyraża osobowość, co raczej podporządkowuje jednostkę logice konsumpcyjnej rywalizacji. Kolejny argument dotyczy globalizacji stylu. Paradoksalnie, im bardziej ktoś stara się wyróżnić luksusowym ubiorem, tym częściej wpisuje się w schemat. Osoby noszące te same marki na całym świecie stają się częścią globalnego trendu. Zamiast indywidualności mamy więc uniformizację – garnitur od Armaniego w Nowym Jorku, Paryżu czy Warszawie pełni podobną funkcję i komunikuje te same wartości. Psychologiczny wymiar luksusu Ciekawym kontekstem jest również psychologia konsumenta. Badania pokazują, że noszenie luksusowych marek wpływa na poczucie własnej wartości. Ludzie czują się pewniejsi siebie, atrakcyjniejsi i bardziej prestiżowi, gdy mają na sobie ubrania z wysokiej półki. Jednak rodzi się pytanie: czy to rzeczywista indywidualność, czy jedynie poczucie bezpieczeństwa wynikające z przynależności do grupy „wtajemniczonych”? Moda luksusowa staje się więc swego rodzaju maską – pozwala ukryć kompleksy, a zarazem udowodnić coś innym. W tym sensie nie jest już narzędziem samowyrazu, ale raczej mechanizmem podporządkowania się społecznym oczekiwaniom. Rola kontekstu społecznego Nie można także zapominać, że znaczenie mody luksusowej zależy od kontekstu. W niektórych środowiskach wybór takich marek rzeczywiście świadczy o oryginalności – np. wśród artystów czy osób, które potrafią kreatywnie miksować luksus z second-handem. Jednak w wielu kręgach luksusowa moda staje się uniformem: studentka na prestiżowej uczelni w płaszczu Max Mara, biznesmen w garniturze Hugo Boss – to obrazy powtarzalne, schematyczne, niemające wiele wspólnego z indywidualnością. Moda luksusowa to zjawisko wielowymiarowe, które trudno jednoznacznie sklasyfikować. Z jednej strony daje możliwość wyróżnienia się, podkreślenia własnej osobowości i docenienia rzemiosła artystycznego. Z drugiej jednak – poprzez mechanizmy marketingowe, presję społeczną i globalizację stylu – sprowadza jednostkę do roli uczestnika w grze trendów i statusu. Ostateczna odpowiedź na pytanie, czy moda luksusowa jest wyrazem indywidualności czy podporządkowania trendom, brzmi: jest zarówno jednym, jak i drugim. To narzędzie, którego znaczenie zależy od tego, kto i w jaki sposób go używa. Dla jednych będzie formą sztuki i osobistej ekspresji, dla innych – wyznacznikiem przynależności do elity. W tym sensie luksusowa moda nie tyle mówi prawdę o człowieku, ile ujawnia relację jednostki z otaczającym ją światem społecznym. Napisała Ewa Ciepielska (Facebook)
Wybór materiału na schody zewnętrzne czy wewnętrzne to jedna z kluczowych decyzji, przed jakimi stają inwestorzy, architekci i właściciele domów. Schody pełnią bowiem nie tylko funkcję praktyczną, umożliwiając komunikację pomiędzy poziomami, lecz także estetyczną – stanowią wizytówkę budynku, świadcząc o jego prestiżu i charakterze. W Polsce od lat popularnością cieszą się dwa kamienie naturalne: marmur i granit. Oba odznaczają się elegancją, szlachetnością i niepowtarzalnym wyglądem. Jednak przy bliższej analizie okazuje się, że różnice pomiędzy nimi są istotne i w praktyce granit, a zwłaszcza granit strzegomski, zdecydowanie przewyższa marmur pod względem funkcjonalności i trwałości. Schody wykonane z granitu strzegomskiego są lepsze niż marmurowe, ponieważ są trwalsze, bardziej odporne na czynniki zewnętrzne, bezpieczniejsze w użytkowaniu, tańsze w utrzymaniu oraz równie atrakcyjne pod względem estetyki. Trwałość i wytrzymałość Pierwszym i najważniejszym argumentem przemawiającym za wyższością granitu strzegomskiego nad marmurem jest jego trwałość. Granit powstaje w wyniku powolnego krystalizowania się magmy głęboko pod powierzchnią ziemi. Dzięki temu procesowi charakteryzuje się wyjątkową twardością i zbitością struktury. Na skali Mohsa granit osiąga twardość około 6–7, podczas gdy marmur zazwyczaj nie przekracza wartości 3–4. Oznacza to, że granit jest prawie dwukrotnie twardszy i znacznie mniej podatny na zarysowania czy uszkodzenia mechaniczne. W praktyce ma to ogromne znaczenie. Schody są codziennie narażone na intensywne użytkowanie – chodzenie, przenoszenie ciężkich przedmiotów, a w przypadku obiektów publicznych nawet na setki osób przemierzających je każdego dnia. Marmur w takich warunkach stosunkowo szybko się ściera, traci połysk i wymaga częstych renowacji. Granit strzegomski zachowuje natomiast swoje walory użytkowe przez dziesiątki lat, a jego powierzchnia nie ulega widocznym uszkodzeniom. To inwestycja niemal na całe życie. Odporność na warunki atmosferyczne Kolejną istotną zaletą granitu strzegomskiego jest odporność na czynniki atmosferyczne. W polskim klimacie schody zewnętrzne muszą radzić sobie zarówno z mrozem i opadami śniegu, jak i z upałami oraz deszczem. Marmur jest kamieniem porowatym, podatnym na nasiąkanie wodą. W czasie zimy woda ta zamarza, powodując mikropęknięcia, które z czasem prowadzą do kruszenia się materiału. W efekcie marmurowe schody mogą już po kilku latach ulec poważnym uszkodzeniom. Granit, a szczególnie wydobywany w Strzegomiu, wyróżnia się bardzo niską nasiąkliwością i odpornością na mróz. Nawet po wielu cyklach zamarzania i odmarzania nie traci swoich właściwości. Co więcej, jest też znacznie mniej podatny na działanie promieni UV – jego barwa nie blednie i nie zmienia się w tak dużym stopniu jak w przypadku marmuru. Dzięki temu granitowe schody wyglądają równie efektownie po wielu latach użytkowania, bez konieczności częstego odnawiania. Bezpieczeństwo użytkowania Argumentem, którego nie można pominąć, jest kwestia bezpieczeństwa. Marmur, zwłaszcza polerowany, staje się niezwykle śliski w kontakcie z wodą. Na mokrych marmurowych schodach bardzo łatwo o upadek, co stanowi realne zagrożenie dla zdrowia użytkowników. Z tego względu w wielu krajach odchodzi się od stosowania marmuru w miejscach narażonych na wilgoć czy intensywny ruch pieszy. Granit natomiast oferuje szeroki wachlarz wykończeń powierzchni. Oprócz poleru można go szlifować, groszkować czy płomieniować, uzyskując fakturę antypoślizgową. Szczególnie popularne w przypadku schodów są stopnie płomieniowane, które zapewniają doskonałą przyczepność nawet w trudnych warunkach pogodowych. Wybierając granit strzegomski, inwestorzy mają pewność, że ich schody będą nie tylko piękne, ale przede wszystkim bezpieczne. Koszty zakupu i utrzymania Choć marmur uchodzi za symbol luksusu, jego użytkowanie wiąże się z wysokimi kosztami eksploatacji. Jest kamieniem delikatnym, wymagającym specjalistycznych środków czyszczących i impregnujących. Wszelkie plamy – np. z tłuszczu, kawy czy wina – łatwo wnikają w strukturę marmuru i są trudne do usunięcia. Dodatkowo, ze względu na mniejszą twardość, marmurowe powierzchnie szybko się rysują, co zmusza właścicieli do częstych zabiegów polerskich. To generuje kolejne wydatki. Granit strzegomski jest znacznie mniej wymagający w pielęgnacji. Do jego czyszczenia wystarczy woda i delikatny detergent, a impregnację przeprowadza się znacznie rzadziej. Co więcej, dzięki ogromnej trwałości nie ma potrzeby częstego odnawiania czy wymiany schodów. W perspektywie długoterminowej schody granitowe okazują się więc dużo bardziej ekonomicznym rozwiązaniem niż marmurowe. Estetyka i uniwersalność Nie sposób pominąć aspektu wizualnego. Marmur kojarzy się z elegancją i klasycznym pięknem, ale jego kolorystyka jest ograniczona głównie do jasnych odcieni bieli, beżu czy szarości. Granit natomiast oferuje o wiele szerszą gamę barw i wzorów – od jasnych szarości i bieli, przez różne odcienie beżu, aż po głęboką czerń. Granit strzegomski charakteryzuje się piękną, drobnoziarnistą strukturą, która sprawia, że schody prezentują się niezwykle szlachetnie i ponadczasowo. Co więcej, granit świetnie komponuje się zarówno z architekturą nowoczesną, jak i tradycyjną. Może stanowić harmonijne tło dla minimalistycznych brył budynków, ale też elegancki akcent w klasycznych rezydencjach. Marmur, mimo swojego uroku, bywa trudniejszy do wkomponowania we współczesne projekty, gdzie dominuje prostota i funkcjonalność. Aspekt lokalny i tradycja Na koniec warto zwrócić uwagę na wyjątkowość granitu strzegomskiego. Strzegom od wieków nazywany jest „stolicą polskiego granitu”. Kamieniarstwo w tym regionie ma wielowiekową tradycję, a wydobywany tu granit uchodzi za jeden z najlepszych w Europie. Wybierając schody ze strzegomskiego granitu, inwestorzy nie tylko zyskują najwyższą jakość, ale też wspierają rodzimą gospodarkę i korzystają z materiału o ugruntowanej renomie. To dodatkowy atut, którego marmur – często importowany – nie może zapewnić. Podsumowując, można jednoznacznie stwierdzić, że schody granitowe strzegom są rozwiązaniem zdecydowanie lepszym niż marmurowe. Granit przewyższa marmur pod każdym istotnym względem: jest trwalszy, odporniejszy na czynniki atmosferyczne, bezpieczniejszy w codziennym użytkowaniu, łatwiejszy i tańszy w utrzymaniu, a przy tym nie ustępuje mu pod względem estetyki. Dodatkowo wybór granitu strzegomskiego ma wymiar lokalny i patriotyczny – sięgamy po surowiec z polskich kamieniołomów, ceniony od wieków i rozpoznawalny na całym świecie. Dlatego też każdy, kto pragnie połączyć piękno, trwałość i funkcjonalność, powinien zdecydować się na schody z granitu strzegomskiego. To inwestycja nie tylko w komfort codziennego życia, lecz także w przyszłość, gdyż takie schody przetrwają dziesięciolecia, zachowując swój urok i wartość. Marmur, choć efektowny na pierwszy rzut oka, w dłuższej perspektywie okazuje się materiałem mniej praktycznym i bardziej kłopotliwym. Właśnie dlatego granit strzegomski pozostaje niezrównanym wyborem i najlepszą odpowiedzią na pytanie: jakie schody wybrać?
Początek roku szkolnego to dla wielu rodzin czas ekscytacji, ale też niepokoju. Szczególnie silnie odczuwają to rodzice i dzieci neuroróżnorodne – w tym uczniowie w spektrum autyzmu. Nowe otoczenie, nauczyciele, obowiązki i relacje rówieśnicze bywają źródłem dodatkowych trudności. Jak przygotować dziecko do tego okresu i jak sprawić, by szkoła stała się miejscem wsparcia, a nie wykluczenia? – Neuroróżnorodność oznacza, że nasz mózg może działać inaczej, ale nie gorzej. To naturalny wariant ludzkiej neurologii. Trzeba przestać patrzeć na te różnice w kategoriach deficytu czy choroby – podkreśla Sylwia Włodarczyk z Fundacji Szkolnej, specjalistka z zakresu edukacji i rehabilitacji osób z autyzmem oraz zespołem Aspergera. Dzieci w spektrum w szkole i w przestrzeni społecznej Dzieci neuroróżnorodne od najmłodszych lat napotykają trudności komunikacyjne i społeczne. W przedszkolu może to oznaczać problemy z wyrażaniem emocji czy rozumieniem reguł zabawy, a w szkole – niezrozumienie ironii czy sarkazmu, co często prowadzi do odrzucenia przez rówieśników. Dorastające dzieci w spektrum mocniej przeżywają też wyzwania związane z procesem dojrzewania. – W ostatnich latach widzimy lawinowy wzrost liczby diagnoz, jest też coraz więcej dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego. To sprawia, że inni uczniowie w pewnym stopniu oswajają się z ichneuroróżnorodnością – np. widok ucznia w słuchawkach wygłuszających w klasie nie dziwi już tak jak kiedyś – tłumaczy Sylwia Włodarczyk. Niestety, jak dodaje ekspertka, społeczna akceptacja wciąż jest powierzchowna. – Grupy rówieśnicze czasem reagują odrzuceniem dziecka w spektrum, a nauczyciele nie zawsze wiedzą jak sobie radzić z problemami, jak na co dzień wspierać uczniów o specjalnych potrzebach. I choć pojawia się coraz więcej informacji oraz akcji społecznych, jak np. „godzina ciszy” w sklepie raz w tygodniu, to raczej nie jest to otwartość, tylko medialne mydlenie oczu. To po prostu za mało, żeby mówić o prawdziwym dostosowaniu przestrzeni publicznej do potrzeb osób w spektrum. Trudności w rodzinie i relacjach Diagnoza neuroróżnorodności wpływa nie tylko na dziecko, ale na całą rodzinę. Uwaga rodziców często skupia się na dziecku w spektrum, co bywa trudne dla rodzeństwa, którego potrzeby są w cieniu, czasem niedostrzegane. – Rodzice jeżdżą od specjalisty do specjalisty, spędzając godziny na terapiach i konsultacjach. W domu pojawia się napięcie, stres, strach o przyszłość dziecka w spektrum. Codziennie wszyscy członkowie rodziny muszą też mierzyć się z trudnymi reakcjami bliskiej osoby w spektrum, muszą dzień po dniu oswajać się z wyzwaniami oraz starać się oswoić z diagnozą. To ogromne obciążeniedla całego systemu rodzinnego. Nie bez znaczenia są również oczekiwania otoczenia – dziadków, cioć czy znajomych. – Rodzice mają prawo czuć się zmęczeni tłumaczeniem każdej reakcji dziecka. W pędzie życia codzienniego nie ma przestrzeni na edukowanie innych, że zachowania dziecka w spektrum to nie złośliwość, tylko mechanizm obronny – podkreśla ekspertka. Rodzice słyszą uwagi, że ich dziecko jest źle wychowane, nieposłuszne, niegrzeczne – i chociaż to zupełnie nie o to chodzi, często sami nie wiedzą, jak reagować – szczególnie, gdy brakuje im wiedzy i wsparcia otoczenia. Jednym z najbardziej niezrozumianych aspektów funkcjonowania dzieci neuroróżnorodnych są zachowania trudne, w tym agresja. – Agresja w autyzmie rzadko kiedy wynika ze złośliwości. To raczej sygnał: „nie radzę sobie” – wyjaśnia Sylwia Włodarczyk. Dziecko może być przebodźcowane, zirytowane dźwiękiem, światłem czy brakiem zrozumienia. Agresja to wołanie o pomoc i to trzeba sobie uświadomoć, by właściwie reagować. Najważniejsze to być z dzieckiem, a nie przeciwko niemu. Podczas niekontrolowanego wybuchu agresji u dziecka, trzeba spróbować zachować spokój, nazwać emocje i pomóc znaleźć alternatywne strategie radzenia sobie. Nie ma jednej recepty – spektrum oznacza ogromną różnorodność zachowań i przyczyn. Systemowe bariery i potrzeba realnego wsparcia Choć w teorii w Polsce istnieje model edukacji włączającej, w praktyce – jak wskazuje ekspertka – brakuje narzędzi i kadry. – Mamy świetne standardy zapisane na papierze, ale w szkołach dramatycznie brakuje psychologów, pedagogów specjalnych czy osób przeszkolonych w komunikacji alternatywnej. Dziecko może czekać nawet pół roku na wizytę w poradni, to zmarnowany czas. Problemy nie znikają, gdy dziecko dorasta – wręczprzeciwnie, wielu rodziców jeszcze bardziej niepokoi się o to, co wydarzy się po ukończeniu przez ich dziecko 18. roku życia – Po uzyskaniu pełnoletności system praktycznie przestajewspierać. Nie ma wystarczającej liczby mieszkań treningowych, szkół przysposabiających do pracy czy miejsc pracy chronionej. Dzieci i ich rodzice zostają sami – mówi ekspertka. Nadzieja i działania oddolne Fundacja Szkolna, którą współtworzy ekspertka, realizuje projekty wspierające zarówno dzieci, jak i dorosłych w spektrum. – W ramach projektu Sidra Fundacja Rozwoju tworzymy na Podlasiu centrum terapeutyczne z możliwością skorzystania z turnusów wytchnieniowych. Chcemy, by rodzice mogli choć na chwilę odetchnąć, wiedząc, że ich dorosłe dziecko jest w bezpiecznym miejscu pod opieką specjalistów – wyjaśnia Sylwia Włodarczyk. Centrum Integracji i Wspólnoty Mieszkaniowej Osób ze Spektrum Autyzmu połączy przestrzeń mieszkalną dla dorosłych osób w spektrum z nowoczesnym zapleczem szkoleniowo-edukacyjnym, tworząc miejsce codziennego życia, integracji i rozwoju. Centrum to ważny krok w kierunku wypełnienia luki systemowej. Można pomóc w budowie Centrum, wpłacając darowiznę lub dołączając jako wolontariusz i współtworząc miejsce, które zmieni życie osób neuroróżnorodnych i ich rodzin. W tej chwili bardzo liczymy na wsparcie finansowe firm i przedsiębiorców, tym bardziej, że od darowizny można odliczyć do 6% od podstawy opodatkowania – apeluje przedstawicielka Fundacji Szkolnej. Taka pomoc to nie typowa akcja CSR, ale realna pomoc dla osób w spektrum i ich rodzin, poprzez którą mamy wpływ na uszczęśliwienie wielu osób. Musimy odczarować autyzm i inne formy neuroróżnorodności. Zrozumieć, że to nie jest problem, który trzeba „naprawić”, ale rzeczywistość, w której możemy wzajemnie się wspierać, uczyć i budować akceptację. Jak wesprzeć dziecko w spektrum autyzmu na początku roku szkolnego? Dla rodziców: Przygotuj dziecko na zmiany – pokaż szkołę, , drogę do szkoły jeszcze przed rozpoczęciem roku. Stwórz przewidywalną rutynę – ustal harmonogram dnia (pobudka, śniadanie, wyjście), używaj wizualnych planów. Komunikuj się z nauczycielami – opowiedz o mocnych stronach i trudnościach dziecka, przekaż strategie, które się sprawdzają. Wyposaż dziecko w „narzędzia wsparcia” – słuchawki wygłuszające, zabawkę sensoryczną, notes do zapisywania emocji. Wspieraj regulację emocji – ucz prostych technik (oddychanie, liczenie do 10, sygnały STOP). Dla nauczycieli i szkoły: Zapoznaj się z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego i zawartymi tam zaleceniami dla szkoły, przygotowanymi przez specjalistów z poradni psychologiczno – pedagogicznej. Zadbaj o jasną komunikację – mów wprost, unikaj ironii i niedopowiedzeń. Dostosuj przestrzeń – miejsce w pierwszej ławce, mniej bodźców, możliwość przerwy w cichym kąciku. Rozpoznawaj sygnały przebodźcowania – zasłanianie uszu, wycofanie, nadmierna reakcja ruchowa to nie złośliwość, lecz obrona. Ustal wspólne strategie z rodzicami – spójność między domem a szkołą zwiększa poczucie bezpieczeństwa dziecka. Wspieraj relacje rówieśnicze – włączaj dzieci w zabawy i projekty grupowe, tłumacz różnice w prosty i akceptujący sposób. Centrum Integracji i Wspólnoty Mieszkaniowej Osób ze Spektrum Autyzmu to o unikalny projekt Sidra Fundacja Rozwoju – organizacji powołanej w 2020 roku przez Fundację Szkolną, która od 35 lat prowadzi szkoły, wspiera edukację domową i oferuje kompleksową pomoc psychologiczno-pedagogiczną rodzinom dzieci w spektrum autyzmu. Centrum połączy przestrzeń mieszkalną dla osób w spektrum z nowoczesnym zapleczem szkoleniowo-edukacyjnym, tworząc miejsce codziennego życia, integracji i rozwoju. Pomóż nam zbudować Centrum, wpłacając darowiznę – firmy i przedsiębiorcy mogą odliczyć do 6% od dochodu. Dołącz także jako wolontariusz i twórz z nami miejsce, które zmieni życie osób neuroróżnorodnych i ich rodzin. Więcej informacji https://sidra.org.pl
15 sierpnia w sposób szczególny oddajemy szacunek tym, którzy strzegą bezpieczeństwa kraju. Wojsko Polskie na kartach historii naszej Ojczyzny zapisało się wielokrotnie jako uosobienie marzeń wolnościowych, ale także zaufania i głębokiego oddania narodowi. Uroczystości z okazji Święta Wojska Polskiego odbędą się w najbliższy piątek także w Małopolsce, m.in. w Krakowie i Tarnowie. Z wdzięcznością i szacunkiem. Obchody święta wojska polskiego w Krakowie i Tarnowie Programu uroczystości dotyczyły briefingi prasowe, które odbyły się w Tarnowie w Amfiteatrze Letnim oraz w Krakowie przy Grobie Nieznanego Żołnierza na placu Jana Matejki. W briefingach uczestniczyli: wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar, przedstawiciele Dowództwa 2 Korpusu Polskiego – Dowództwa Komponentu Lądowego gen dyw. Michał Rohde (zastępca dowódcy Korpusu ds. interoperacyjności) oraz gen. bryg. Jarosław Mokrzycki (szef Sztabu), prezydent miasta Tarnowa Jakub Kwaśny oraz przewodnicząca Rady Miejskiej w Tarnowie Małgorzata Mękal. Dziękujemy za Waszą służbę! – Zwycięstwo oddziałów Wojska Polskiego nad Armią Czerwoną w 1920 r. było nie tylko sukcesem militarnym, wyrazem męstwa i poświęcenia walczących, ale także spoiwem narodowym. Również dzisiaj mundur żołnierza jest odzwierciedleniem wartości niesionych przez kolejne pokolenia: honoru, całkowitego oddania powierzonym obowiązkom i odwagi. Z wdzięcznością i szacunkiem świętujmy razem z tymi, którzy współcześnie tworzą Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej. To szczególna okazja, by powiedzieć im: „Dziękujemy za Waszą służbę!” – mówi wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar. Uroczystości w Krakowie Organizatorami obchodów w Krakowie są wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar oraz dowódca Garnizonu Kraków gen. broni Adam Joks. Uroczystości rozpoczną się tradycyjnie na Wawelu, gdzie o godz. 10.00 w bazylice archikatedralnej św. Stanisława i św. Wacława odprawiona zostanie msza święta w intencji żołnierzy Wojska Polskiego, zarówno obecnie pełniących służbę, jak i tych, którzy oddali życie za Ojczyznę. Dalsza część uroczystości przeniesie się na plac Jana Matejki. Na maszt podniesiona zostanie flaga, a następnie wszyscy wspólnie odśpiewają „Mazurka Dąbrowskiego”. Odczytany zostanie także Apel Pamięci, po którym kompania honorowa odda salwę honorową. Przed Grobem Nieznanego Żołnierza nastąpi uroczysta zmiana wart. Podczas uroczystości żołnierze otrzymają odznaczenia państwowe i wyróżnienia. Obchody zwieńczy złożenie kwiatów oraz uroczysty przemarsz pododdziałów na placu Jana Matejki. Krakowskie obchody Święta Wojska Polskiego odbędą się z udziałem jednostek wojskowych Garnizonu Kraków i Garnizonu Kraków-Balice. Obecne będą także poczty sztandarowe wystawione m.in. przez: Komendę Wojewódzką Policji w Krakowie, Szkołę Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie, Służbę Więzienną, Krajową Administrację Skarbową, Lasy Państwowe, Straż Miejską Miasta Krakowa oraz XXV Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. Wojsko z bliska – Od godz. 11.00 do 14.00 na Plantach Krakowskich koło Barbakanu na gości czekać będą stoiska promocyjno-informacyjne jednostek wojskowych: 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej, Regionalnego Centrum Informatyki w Krakowie, Wojskowego Centrum Rekrutacji w Krakowie, Centrum Szkolenia Wojsk Specjalnych, 5 Pułku Dowodzenia oraz 6 Brygady Powietrznodesantowej. Swoje stanowisko przygotuje też 5 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką SPZOZ. Odwiedzający będą mieli okazję zapoznać się z wojskowym wyposażeniem oraz specyfiką służby w poszczególnych jednostkach. Zobaczycie karabinki GROT, karabiny maszynowe, kamizelki kuloodporne, sprzęt łącznościowy, a nawet przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy (PPZR) Piorun. Będą też wojskowe pojazdy: motocykl, quad, samochód AERO z bronią UKM, samochód terenowy. Natomiast personel medyczny Szpitala przypomni o zasadach udzielania pierwszej pomocy, a chętni będą mogli zmierzyć sobie ciśnienie. Warto zajrzeć na przygotowane stoiska i porozmawiać o tym, jak wygląda kurs JATA – „Z cywila do Wojsk Specjalnych” czy na czym polega codzienna służba terytorialsów. Serdecznie zapraszam! – mówi wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar. – Kraków jest bardzo dużym garnizonem. Wszystkie jednostki, które 15 sierpnia obchodzą swoje święto, będą obecne na placu Matejki przed Barbakanem. Bardzo serdecznie wszystkich zapraszamy do obchodzenia z nami tego święta 15 sierpnia w Krakowie – mówi gen. dyw. Michał Rohde. Tarnowskie obchody – Uroczystości w Tarnowie rozpoczną się złożeniem kwiatów: o godz. 16.00 przy pomniku Marszałka Józefa Piłsudskiego, a o godz. 16.30 przy pomniku Wincentego Witosa. O godz. 18.00 wspólnie uczestniczyć będziemy we mszy świętej za Ojczyznę w bazylice katedralnej. Dalsza część uroczystości odbędzie się przy Grobie Nieznanego Żołnierza. To nie wszystko, na koniec dnia przewidzieliśmy bowiem kino plenerowe z kiełbaskami z grilla. Początek godz. 20.00 w Amfiteatrze Letnim. Serdecznie wszystkich zapraszam! – mówi wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar. – 2 Korpus Polski – Dowództwo Komponentu Lądowego, Garnizon Krakowski, żołnierze, którzy służą w okolicy Tarnowa – chcemy wszyscy razem z mieszkańcami stanąć w jednym szeregu w tych szczególnych dniach i uczcić to, co stało się 105 lat temu, m.in. budując naszą przyszłość, dzisiejszy dzień – mówi gen. bryg. Jarosław Mokrzycki. – 15 sierpnia jest zawsze szczególną datą w kalendarzu wydarzeń patriotycznych miasta Tarnowa. Zapraszam mieszkańców do wzięcia udziału w obchodach. To będzie nie tylko wyraz naszego patriotyzmu, ale pamiętajmy o tym, że to również Święto Wojska Polskiego. Będzie to nasze symboliczne podziękowanie za służbę polskich żołnierzy, za to, w jaki sposób służą, broniąc terytorium Polski i pomagając obywatelom – mówi prezydent miasta Tarnowa Jakub Kwaśny. – Święto Wojska Polskiego to szczególny dzień. Nie tylko wspominamy bohaterów Bitwy Warszawskiej, ale przede wszystkim mamy możliwość podziękować żołnierzom za ich służbę. W dzisiejszych bardzo niespokojnych czasach jest to bardzo ważne, żeby budować, utrzymywać i pokazywać etos żołnierza – mówi przewodnicząca Rady Miejskiej w Tarnowie Małgorzata Mękal. Patronat honorowy nad tarnowskimi obchodami 105. rocznicy Bitwy Warszawskiej oraz Święta Wojska Polskiego objął wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Zostały one zorganizowane przez wojewodę małopolskiego Krzysztofa Jana Klęczara, prezydenta miasta Tarnowa Jakuba Kwaśnego oraz przewodniczącą Rady Miejskiej w Tarnowie Małgorzatę Mękal. Źródło: Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie
Żywa Szopka w Krakowie – święta pełne kolęd, jasełek i żywych zwierząt. Spotkajmy się w przy Franciszkańskiej na wspólnym świętowaniu! Zostań Darczyńcą pięknego wydarzenia! Sprawdź szczegóły Choć wciąż trwa wakacyjny czas, w sercu Krakowa trwają intensywne przygotowania do wyjątkowego wydarzenia, które od ponad trzech dekad gromadzi mieszkańców i turystów w atmosferze radości, wspólnoty i świątecznego ciepła. Już w grudniu spotkamy się ponownie, aby wspólnie przeżyć 33. Żywą Szopkę przy Franciszkańskiej. Tradycja Żywej Szopki w Krakowie sięga 1992 roku, kiedy to franciszkańscy klerycy po raz pierwszy zaprosili do bożonarodzeniowej inscenizacji… żywe zwierzęta. Dzięki pomocy ludzi dobrej woli – m.in. dyrektora Ogrodu Zoologicznego Józefa Skotnickiego i prof. Jana Szarka – w Auli św. Jakuba pojawił się osioł, kozy i owce. Wkrótce wydarzenie wyszło na dziedziniec przed klasztorem, a niesforny kozioł, który pewnego roku zbiegł aż na Rynek Główny, na stałe wpisał się w anegdoty związane z tą tradycją. Dziś Żywa Szopka to znacznie więcej niż tylko inscenizacja Narodzenia Pańskiego. To bogaty program artystyczny – wspólne kolędowanie, jasełka, koncerty zespołów, występy artystów znanych i lokalnych, a także spotkania z żywymi zwierzętami. To także przestrzeń, w której można zatrzymać się na chwilę w codziennym zabieganiu, poczuć atmosferę Bożego Narodzenia i doświadczyć wspólnoty. Tegoroczna, 33. edycja Żywej Szopki, odbędzie się tradycyjnie w dniach 24–26 grudnia przed Bazyliką św. Franciszka z Asyżu w Krakowie. W Wigilię o godzinie 22:30 nastąpi uroczyste otwarcie z udziałem metropolity krakowskiego oraz ministra prowincjalnego franciszkanów, a następnie rozpocznie się radosne kolędowanie, które potrwa aż do Pasterki o północy. W pierwszy i drugi dzień Świąt od godziny 13:30 do 19:00 będzie można odwiedzać Szopkę, uczestniczyć w występach, podziwiać jasełka i cieszyć się świątecznym klimatem. Żywa Szopka możliwa jest wyłącznie dzięki wsparciu ludzi dobrej woli, instytucji oraz sponsorów. To dzięki nim od 33 lat Kraków może cieszyć się tym wyjątkowym wydarzeniem, które łączy pokolenia, kultury i serca. Już dziś zapraszamy wszystkich mieszkańców Krakowa oraz gości z całej Polski do udziału w 33. Żywej Szopce przy Franciszkańskiej – niech te święta będą czasem spotkania, radości i wspólnego kolędowania!
Wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar wydał pozwolenie na realizację inwestycji przeciwpowodziowej w gminie Igołomia-Wawrzeńczyce. Chodzi o rozbudowę lewego wału przeciwpowodziowego rzeki Wisły od ujścia potoku Kościelnickiego do rzeki Nidzicy (odcinek I). Decyzji został nadany rygor natychmiastowej wykonalności. Podpisaną decyzję wojewoda przekazał dziś wójt gminy Igołomia-Wawrzeńczyce Barbarze Gładysz. – Dzięki podpisanej decyzji już niedługo rozbudowanych zostanie prawie 15 km wału przeciwpowodziowego na rzece Wiśle. Zostanie on poszerzony i przede wszystkim podwyższony. Są to działania bardzo ważne z punktu widzenia lokalnej społeczności, realnie wpływające na bezpieczeństwo przeciwpowodziowe – mówi wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar. Inwestorem jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie w Warszawie reprezentowane przez dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. Celem rozbudowy lewego wału rzeki Wisły jest poprawa ochrony przeciwpowodziowej terenów położonych w zlewni Wisły w granicach gminy Igołomia-Wawrzeńczyce. Realizacja przedsięwzięcia konieczna jest do zapewnienia ochrony przeciwpowodziowej okolicznym zabudowaniom mieszkalnym, gospodarczym, terenom rolniczym oraz infrastrukturze technicznej. Rozbudową lewostronnego wału przeciwpowodziowego objęto odcinek o długości 14,520 km. Prace będą polegały m.in. na ukształtowaniu istniejącego wału do określonych parametrów technicznych, budowie utwardzonego stanowiska pod pompownię mobilną wraz z rampą zrzutową w korpusie wału przeciwpowodziowego, a także budowie dróg serwisowych, zjazdów oraz przejazdów jako infrastruktury komunikacyjnej związanej funkcjonalnie z wałem przeciwpowodziowym. Inwestycją objętych jest niemal tysiąc działek i ponad 500 stron postępowania. Źródło: Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie.
Manna i jaglana to często wybierane przez polskie mamy kasze do dziecięcych deserów. Manna niezmiennie od lat króluje w słodkich poczęstunkach dla najmłodszych, natomiast jaglana dopiero od niedawna zyskuje na popularności jako ich składnik. W ramach kampanii „Lubię kaszę – kasza na stół, na zdrowie, na co dzień” przedstawiamy propozycje na smakowite i zdrowe desery z kaszą. Jaglana zawiera sporo żelaza, jest fantastycznym źródłem krzemu, który odpowiada za mocne kości i stawy, oraz lecytyny, pozytywnie wpływającej na pamięć i koncentrację dziecka. Z kolei manna, bardzo rozdrobniona i praktycznie pozbawiona błonnika, to kasza lekkostrawna i delikatna dla żołądka, szczególnie wskazana dla osób z chorobami układu pokarmowego. Jest też pierwszą glutenową kaszką wprowadzaną do jadłospisu niemowląt. – Obie kasze są bardzo uniwersalne w kuchni i doskonale sprawdzają się w deserach lub na śniadanie. W prosty sposób można je więc wprowadzić również do diety malucha. Dzięki temu mamy szansę przekonać najmłodszych do jedzenia innych rodzajów kaszy. Warto spróbować! – zachęca Monika Stromkie-Złomaniec, dietetyczka i ekspertka kampanii „Lubię kaszę – kasza na stół, na zdrowie, na co dzień”. Rafaello z kaszy manny (autorka: Anna Gorgol / @cossiegotuje) Składniki (na ok. 10-15 szt.): 7 łyżek kaszy manny 1,5 szklanki mleka 2 łyżki masła 2 łyżki miodu 1 łyżka cukru wiórki kokosowe zapach kokosowy Do garnka wlewamy mleko, dodajemy miód, masło oraz cukier i zagotowujemy. Następnie wsypujemy kaszę manną oraz wkrapiamy kilka kropel zapachu. Gotujemy parę minut, ciągle mieszając, a potem masę studzimy. Gdy wystygnie, formujemy z niej małe kulki i każdą obtaczamy w kokosie. Brownie jaglane (autorki: Alaantkoweblw / @alaantkoweblw) Składniki: 200 g masła 200 g gorzkiej czekolady (minimum 70%) 2 łyżki gorzkiego kakao 4 jajka pół szklanki kaszy jaglanej + 1 szklanka wody pół szklanki mąki orkiszowej/pszennej 1 szklanka cukru 1 łyżka cukru wanilinowego 1 czekolada mleczna na polewę 1 łyżka masła do wysmarowania formy Płuczemy kaszę na sitku pod gorącą wodą, aby kasza nie była gorzka. Gotujemy wodę i wsypujemy do niej kaszę. Gotujemy ją pod przykryciem 18 minut na małym ogniu, by wchłonęła cały płyn. Po tym czasie zdejmujemy pokrywkę i odstawiamy kaszę do wystygnięcia. Następnie rozpuszczamy masło. Jak już się rozpuści, wyłączamy palnik i do gorącego masła dodajemy połamaną gorzką czekoladę. Mieszamy, by się roztopiła, po czym odstawiamy całość do ostudzenia (masa może być ciepła). Do miski wbijamy jajka, dodajemy cukier, cukier wanilinowy i miksujemy na puszystą masę. Dodajemy do niej czekoladową masę, mąkę, kakao i kaszę, i miksujemy wszystko tylko do połączenia składników. Formę o średnicy 28×28 cm smarujemy masłem i wylewamy do niej masę. Pieczemy brownie 30 minut w 160 stopniach bez termoobiegu. Upieczone ciasto odstawiamy do ostygnięcia. Czas na polewę! Czekoladę mleczną rozpuszczamy w kąpieli wodnej i polewamy nią brownie, po czym odstawiamy je do lodówki, by polewa zastygła. Placuszki z kaszy manny (autorka: Anna Gorgol / @cossiegotuje) Składniki: 200 g kaszy manny 200 ml mleka 2 łyżki cukru 2 jajka do podania: ulubiony dżem i/lub świeże owoce Kaszę wsypujemy do garnka i zalewamy ją ciepłym (ale nie gorącym!) mlekiem. Odstawiamy na 10 minut. Następnie oddzielamy żółtka od białek. W oddzielnej misce ucieramy żółtka z cukrem i dodajemy je do kaszy z mlekiem. Białka ubijamy na sztywno i również delikatnie dodajemy do masy. Na patelni rozgrzewamy olej. Łyżką wykładamy małe placuszki i smażymy na niewielkim ogniu z obu stron do przyrumienienia. Podajemy z ulubionymi owocami i/lub dżemem. Tarta z kaszy manny z owocami (autorka: Anna Gorgol / @cossiegotuje) Składniki: Spód: 230 g mąki 150 g masła w temperaturze pokojowej 1 jajko 3 łyżki cukru 20 g kakao Krem: 500 ml mleka pół szklanki cukru 100 g masła 3/4 szklanki kaszy manny (błyskawicznej) owoce do dekoracji bezbarwna galaretka Do miski wrzucamy wszystkie składniki na spód i zagniatamy ciasto. Gotowe ciasto chowamy na 20 minut do lodówki, a po tym czasie rozwałkowujemy je. Formę na tartę o wielkości 24 cm smarujemy masłem, wykładamy na nią ciasto i nakłuwamy je. Ciasto w formie wykładamy papierem do pieczenia i obciążamy, np. ryżem. Pieczemy w 180 stopniach 15 minut, po tym czasie ściągamy ryż i pieczemy kolejne 15 minut. Czas na krem! Do garnka wlewamy mleko, dodajemy cukier oraz masło. Wsypujemy powoli kaszę i gotujemy ok. 5 minut. Jeszcze ciepłą masę wylewamy na upieczony spód, dekorujemy owocami i chowamy do lodówki. Następnie rozpuszczamy galaretkę w 400 ml wody, a gdy lekko stężeje, rozprowadzamy ją po owocach. Ciasto wstawiamy do lodówki jeszcze na 2 godziny i po tym czasie jest gotowe do zjedzenia. Jaglanka budyniowa (autorka: Anna Gorgol / @cossiegotuje) Składniki: 50 g kaszy jaglanej 500 ml mleka 1 łyżka budyniu 2 łyżki cukru ulubione owoce Kaszę wsypujemy na sitko i przepłukujemy. Do garnka wlewamy 400 ml mleka, dosypujemy kaszę oraz cukier i gotujemy ok. 10-12 minut. Budyń mieszamy z pozostałym mlekiem i dolewamy na koniec, po czym wszystko zagotowujemy. Gotową jaglankę przelewamy do słoika/miseczki i dekorujemy owocami. Ogólnopolska kampania promocyjno-edukacyjna „Lubię kaszę – kasza na stół, na zdrowie, na co dzień”, której organizatorem jest Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych, sfinansowana jest ze środków Funduszu Promocji Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych. Więcej informacji o kampanii znajduje się tutaj: http://www.lubiekasze.pl/ https://www.facebook.com/lubiekasze/ https://www.instagram.com/lubie_kasze/ Kontakt dla dziennikarzy: komunikaty@smart-media.pl
Polecana osobom z podwyższonym stężeniem cholesterolu we krwi i zaburzeniami w gospodarce węglowodanowej, sprawdzi się w dietoterapii otyłości oraz przy zaparciach Słynie z wysokiej zawartości błonnika pokarmowego i węglowodanów złożonych, dzięki czemu wspiera prawidłowe funkcjonowanie układu pokarmowego, a także pomaga w utrzymaniu odpowiedniego poziomu cholesterolu i cukru we krwi. Obok białka o wysokiej wartości biologicznej, zawiera też niezbędne dla zdrowia tłuszcze i silne przeciwutleniacze. Kasza owsiana wyróżnia się niskim indeksem glikemicznym i jest dobrym źródłem wielu witamin i składników mineralnych. Choć mniej popularna od innych kasz, ze względu na właściwości zdrowotne i wartości odżywcze zasługuje na większą uwagę. Jej zalety prezentuje Monika Stromkie-Złomaniec, dietetyk kliniczny i ekspertka kampanii „Lubię kaszę – kasza na stół, na zdrowie, na co dzień”, a o tym, jakie potrawy powstawały z niej w dawnej Polsce, mówi Paweł Ochman – ekspert kulinarny kampanii, autor książki „Kasze w roślinnej kuchni regionalnej”. Kasza owsiana znana była na polskich ziemiach już w XII wieku, a uprawa owsa na terenie naszego kraju miała miejsce, zanim pojawiła się Polska – najstarsze ślady uprawy tego zboża odnaleziono w Biskupinie. – Musiało minąć kilka wieków, by z całego ziarna powstała kasza – pęczak owsiany, a z łamanych ziaren – pęczak owsiany średni. Najpowszechniej kaszę owsianą stosowano w kuchni małopolskiej (szczególnie podhalańskiej), gdzie robiono z niej gęste zupy z dodatkiem dzikich ziół. Inny region to Warmia i Mazury. Zakon Krzyżacki powszechnie uprawiał owies i po zmieleniu dodawał do wypieku chleba, a ziarna były łamane i dodawane do pieczonych mięs. W XVIII wieku kaszę owsianą na tych ziemiach mieszano z mielonymi gorzkimi migdałami (główny składnik marcepanu królewieckiego) i przygotowywano gęste potrawki na słodko. W kuchni Kresów Wschodnich kaszę owsianą mieszano z dzikimi ziołami i podawano szczególnie na przednówku. Na Wołyniu i Polesiu robiono z niej farsze do pierogów i żydowskich holiszków. W lecznicy profesora Apolinarego Tarnawskiego w Kosowie Huculskim kaszę podawano ze smażoną trybulą (roślina należąca do rodziny selerowatych) lub w formie panierowanych opiekanek – opowiada Paweł Ochman. Czym owsiana wyróżnia się na tle innych kasz? Ma niski indeks glikemiczny (IG=51), dzięki czemu jest wskazana osobom z zaburzeniami gospodarki węglowodanowej. Doskonale sprawdzi się w jadłospisie osób z cukrzycą i w insulinooporności. Jest bogata w węglowodany złożone, co zapewnia sytość przez kilka godzin od jej spożycia. – Kasza owsiana to doskonałe źródło węglowodanów na talerzu osób odchudzających się lub dbających o utrzymanie prawidłowej masy ciała. Jest także ciekawą alternatywą dla płatków owsianych. Jej wartość odżywcza jest wyższa niż w przypadku płatków, dlatego warto częściej wybierać kaszę owsianą, przygotowując codzienne posiłki – podpowiada Monika Stromkie-Złomaniec. Owies zawiera najwięcej tłuszczu ze wszystkich zbóż, jednak jest on niezwykle cenny, ponieważ w 80% składa się z nienasyconych kwasów tłuszczowych, pełniących ważną rolę w profilaktyce chorób układu krążenia. Są to przede wszystkim kwasy: oleinowy (omega-9), linolowy (omega-6) i alfa‑linolenowy (omega-3), wykazujące szereg prozdrowotnych właściwości. Zawiera awenantramidy – specyficzne polifenole charakterystyczne dla produktów z owsa. Są to silne przeciwutleniacze o dużym potencjale przeciwzapalnym i przeciwmiażdżycowym. Wraz z β-glukanami obniżają cholesterol i zmniejszają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Poza tym awenantramidy w połączeniu z błonnikiem owsa, witaminą E oraz innymi przeciwutleniaczami mają właściwości antyproliferacyjne – chronią komórki przed szkodliwym stresem antyoksydacyjnym oraz mogą hamować namnażanie się komórek nowotworowych (oczywiście trzeba podkreślić, że jedzenie owsa nie jest lekiem na raka, ale regularne spożywanie pełnoziarnistych produktów owsianych może być elementem profilaktyki przeciwnowotworowej). Owies wyróżnia się sporą zawartością białka – białko owsa ma najwyższą wartość biologiczną wśród białek zbóż i zawiera 7 z 10 aminokwasów egzogennych niezbędnych w diecie człowieka. Organizm nie jest w stanie samodzielnie ich syntetyzować, dlatego muszą być dostarczane wraz z pokarmem. – Jednym z aminokwasów egzogennych, bogato występującym w owsie, jest lizyna, która stanowi budulec białek, między innymi w mięśniach, ścięgnach i kościach. Warto, aby kaszą owsianą zainteresowały się osoby będące na diecie wegańskiej lub wegetariańskiej, właśnie z uwagi na sporą ilość białka, wyjątkową jak na produkt zbożowy – podkreśla dietetyczka. Błonnik owsiany dla zdrowych jelit Kasza owsiana zawiera zarówno błonnik nierozpuszczalny, jak i rozpuszczalny. Ta pierwsza frakcja zwiększa objętość stolca, pobudza ukrwienie i perystaltykę jelit, chroniąc przed zaparciami. Trzeba jednak pamiętać, że błonnik potrzebuje wody, aby spełnił swoją funkcję. Natomiast błonnik rozpuszczalny pod postacią β-glukanów, pęczniejąc w żołądku, wypełnia go i daje uczucie sytości, dlatego kasza owsiana sprawdzi się w menu osób na dietach redukcyjnych. – Poza tym β-glukany pochodzące z kaszy owsianej przyczyniają się do większej produkcji w jelicie grubym kwasu masłowego, czyli jednego z krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych. Ma to kolosalne znaczenie dla zdrowia jelit, gdyż maślan regeneruje i odżywia nabłonek jelit, a przy tym odpowiada za utrzymanie prawidłowego pH w jelicie grubym i tym samym chroni układ pokarmowy przed inwazją mikroorganizmów patogennych – mówi ekspertka. Skrobia oporna – pożywka dla dobrych bakterii Kasza owsiana to jeden z produktów bogatych w skrobię oporną (rodzaj błonnika nierozpuszczalnego), która nie jest trawiona przez enzymy przewodu pokarmowego i nie ulega wchłanianiu w jelicie cienkim. Według publikacji naukowych w ziarnie owsa mamy około 7% skrobi szybko trawionej (RDS), 22% skrobi wolno trawionej (SDS) i 25% skrobi opornej (RS) w stosunku do całkowitej skrobi występującej w owsie. Skrobia oporna stanowi cenny składnik diety, pozwalający zmniejszyć wartość energetyczną niektórych dań węglowodanowych i jest pożywką dla rozwoju pożytecznej mikroflory jelitowej. Bogactwo β‑glukanów obniżających cholesterol Zawarte w kaszy owsianej β-glukany (rodzaj błonnika rozpuszczalnego) zmniejszają wchłanianie cholesterolu i kwasów żółciowych z jelit, przyczyniając się do obniżenia cholesterolu całkowitego i frakcji LDL („złego” cholesterolu). Zawartość beta-glukanów w owsie może sięgać około 8,5%. – Z tego powodu regularne sięganie po owies oraz produkty z niego wytwarzane (kasze, płatki, otręby) jest elementem profilaktyki chorób sercowo-naczyniowych, w tym miażdżycy, nadciśnienia tętniczego i zawału serca. Poza regulacją gospodarki lipidowej, β-glukany z owsa pozytywnie wpływają na poposiłkową odpowiedź glikemiczną, zapobiegając skokom glukozy we krwi – wyjaśnia specjalistka. Mnóstwo witamin i składników mineralnych Kasza owsiana dostarcza licznych składników mineralnych, jak mangan, fosfor, selen, miedź, magnez, żelazo i bardzo ważny dla zdrowia cynk, który m.in. wzmacnia odporność, bierze udział w prawidłowym trawieniu białek, zapewnia dobry stan kości i zębów, chroni DNA przed stresem oksydacyjnym. Zawarte w niej witaminy z grupy B zapewniają prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego oraz wspierają prawidłowy metabolizm energetyczny. Dobre źródło naturalnych antyoksydantów Korzyści prozdrowotne kaszy owsianej związane są z obecnością w ziarnach owsa licznych związków przeciwutleniających (należą do nich tokoferole, tokotrienole, kwas fitynowy, flawonoidy). Nie bez znaczenia są również awenantramidy – polifenole występujące tylko w ziarnach owsa. Przypisuje im się działanie wzmacniające funkcje śródbłonka naczyń krwionośnych i właściwości przeciwzapalne, zatem związki z te, a także inne przeciwutleniacze z owsa, w tym witamina E, mogą wpływać na poprawę gospodarki lipidowej oraz węglowodanowej u osób z cukrzycą typu 2. Kasza owsiana a gluten Czysty owies jest zbożem naturalnie bezglutenowym. Może jednak dojść do zanieczyszczenia krzyżowego glutenem, jeśli owies rośnie blisko np. uprawy pszenicy. – Obecność glutenu w produktach owsianych związana jest z ich produkcją. Kasza owsiana czy płatki bardzo często bywają wytwarzane w tych samych zakładach produkcyjnych, które przetwarzają również pszenicę, żyto i jęczmień, zawierające gluten. Tu także mówimy o zanieczyszczeniu produktów owsianych glutenem. Ma to znaczenie dla osób chorujących na celiakię, gdzie nawet najmniejsza ilość glutenu w posiłkach nie jest wskazana. Takie osoby powinny wybierać produkty owsiane ze znakiem przekreślonego kłosa, który gwarantuje bezglutenowość surowca – tłumaczy Monika Stromkie-Złomaniec. Gotowanie kaszy owsianej – ważne wskazówki Zgodnie z zaleceniami ekspertki, tuż przed gotowaniem warto przepłukać kaszę owsianą pod bieżącą wodą, aby pozbyć się ewentualnych zanieczyszczeń. Kaszę zawsze wsypujemy do gotującej się wody w proporcji 1:4, czyli na 1 szklankę kaszy potrzebujemy 4 szklanki wody. Można do niej dodać 1-2 łyżki oleju rzepakowego.
