Początek roku szkolnego to dla wielu rodzin czas ekscytacji, ale też niepokoju. Szczególnie silnie odczuwają to rodzice i dzieci neuroróżnorodne – w tym uczniowie w spektrum autyzmu. Nowe otoczenie, nauczyciele, obowiązki i relacje rówieśnicze bywają źródłem dodatkowych trudności. Jak przygotować dziecko do tego okresu i jak sprawić, by szkoła stała się miejscem wsparcia, a nie wykluczenia? – Neuroróżnorodność oznacza, że nasz mózg może działać inaczej, ale nie gorzej. To naturalny wariant ludzkiej neurologii. Trzeba przestać patrzeć na te różnice w kategoriach deficytu czy choroby – podkreśla Sylwia Włodarczyk z Fundacji Szkolnej, specjalistka z zakresu edukacji i rehabilitacji osób z autyzmem oraz zespołem Aspergera. Dzieci w spektrum w szkole i w przestrzeni społecznej Dzieci neuroróżnorodne od najmłodszych lat napotykają trudności komunikacyjne i społeczne. W przedszkolu może to oznaczać problemy z wyrażaniem emocji czy rozumieniem reguł zabawy, a w szkole – niezrozumienie ironii czy sarkazmu, co często prowadzi do odrzucenia przez rówieśników. Dorastające dzieci w spektrum mocniej przeżywają też wyzwania związane z procesem dojrzewania. – W ostatnich latach widzimy lawinowy wzrost liczby diagnoz, jest też coraz więcej dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego. To sprawia, że inni uczniowie w pewnym stopniu oswajają się z ichneuroróżnorodnością – np. widok ucznia w słuchawkach wygłuszających w klasie nie dziwi już tak jak kiedyś – tłumaczy Sylwia Włodarczyk. Niestety, jak dodaje ekspertka, społeczna akceptacja wciąż jest powierzchowna. – Grupy rówieśnicze czasem reagują odrzuceniem dziecka w spektrum, a nauczyciele nie zawsze wiedzą jak sobie radzić z problemami, jak na co dzień wspierać uczniów o specjalnych potrzebach. I choć pojawia się coraz więcej informacji oraz akcji społecznych, jak np. „godzina ciszy” w sklepie raz w tygodniu, to raczej nie jest to otwartość, tylko medialne mydlenie oczu. To po prostu za mało, żeby mówić o prawdziwym dostosowaniu przestrzeni publicznej do potrzeb osób w spektrum. Trudności w rodzinie i relacjach Diagnoza neuroróżnorodności wpływa nie tylko na dziecko, ale na całą rodzinę. Uwaga rodziców często skupia się na dziecku w spektrum, co bywa trudne dla rodzeństwa, którego potrzeby są w cieniu, czasem niedostrzegane. – Rodzice jeżdżą od specjalisty do specjalisty, spędzając godziny na terapiach i konsultacjach. W domu pojawia się napięcie, stres, strach o przyszłość dziecka w spektrum. Codziennie wszyscy członkowie rodziny muszą też mierzyć się z trudnymi reakcjami bliskiej osoby w spektrum, muszą dzień po dniu oswajać się z wyzwaniami oraz starać się oswoić z diagnozą. To ogromne obciążeniedla całego systemu rodzinnego. Nie bez znaczenia są również oczekiwania otoczenia – dziadków, cioć czy znajomych. – Rodzice mają prawo czuć się zmęczeni tłumaczeniem każdej reakcji dziecka. W pędzie życia codzienniego nie ma przestrzeni na edukowanie innych, że zachowania dziecka w spektrum to nie złośliwość, tylko mechanizm obronny – podkreśla ekspertka. Rodzice słyszą uwagi, że ich dziecko jest źle wychowane, nieposłuszne, niegrzeczne – i chociaż to zupełnie nie o to chodzi, często sami nie wiedzą, jak reagować – szczególnie, gdy brakuje im wiedzy i wsparcia otoczenia. Jednym z najbardziej niezrozumianych aspektów funkcjonowania dzieci neuroróżnorodnych są zachowania trudne, w tym agresja. – Agresja w autyzmie rzadko kiedy wynika ze złośliwości. To raczej sygnał: „nie radzę sobie” – wyjaśnia Sylwia Włodarczyk. Dziecko może być przebodźcowane, zirytowane dźwiękiem, światłem czy brakiem zrozumienia. Agresja to wołanie o pomoc i to trzeba sobie uświadomoć, by właściwie reagować. Najważniejsze to być z dzieckiem, a nie przeciwko niemu. Podczas niekontrolowanego wybuchu agresji u dziecka, trzeba spróbować zachować spokój, nazwać emocje i pomóc znaleźć alternatywne strategie radzenia sobie. Nie ma jednej recepty – spektrum oznacza ogromną różnorodność zachowań i przyczyn. Systemowe bariery i potrzeba realnego wsparcia Choć w teorii w Polsce istnieje model edukacji włączającej, w praktyce – jak wskazuje ekspertka – brakuje narzędzi i kadry. – Mamy świetne standardy zapisane na papierze, ale w szkołach dramatycznie brakuje psychologów, pedagogów specjalnych czy osób przeszkolonych w komunikacji alternatywnej. Dziecko może czekać nawet pół roku na wizytę w poradni, to zmarnowany czas. Problemy nie znikają, gdy dziecko dorasta – wręczprzeciwnie, wielu rodziców jeszcze bardziej niepokoi się o to, co wydarzy się po ukończeniu przez ich dziecko 18. roku życia – Po uzyskaniu pełnoletności system praktycznie przestajewspierać. Nie ma wystarczającej liczby mieszkań treningowych, szkół przysposabiających do pracy czy miejsc pracy chronionej. Dzieci i ich rodzice zostają sami – mówi ekspertka. Nadzieja i działania oddolne Fundacja Szkolna, którą współtworzy ekspertka, realizuje projekty wspierające zarówno dzieci, jak i dorosłych w spektrum. – W ramach projektu Sidra Fundacja Rozwoju tworzymy na Podlasiu centrum terapeutyczne z możliwością skorzystania z turnusów wytchnieniowych. Chcemy, by rodzice mogli choć na chwilę odetchnąć, wiedząc, że ich dorosłe dziecko jest w bezpiecznym miejscu pod opieką specjalistów – wyjaśnia Sylwia Włodarczyk. Centrum Integracji i Wspólnoty Mieszkaniowej Osób ze Spektrum Autyzmu połączy przestrzeń mieszkalną dla dorosłych osób w spektrum z nowoczesnym zapleczem szkoleniowo-edukacyjnym, tworząc miejsce codziennego życia, integracji i rozwoju. Centrum to ważny krok w kierunku wypełnienia luki systemowej. Można pomóc w budowie Centrum, wpłacając darowiznę lub dołączając jako wolontariusz i współtworząc miejsce, które zmieni życie osób neuroróżnorodnych i ich rodzin. W tej chwili bardzo liczymy na wsparcie finansowe firm i przedsiębiorców, tym bardziej, że od darowizny można odliczyć do 6% od podstawy opodatkowania – apeluje przedstawicielka Fundacji Szkolnej. Taka pomoc to nie typowa akcja CSR, ale realna pomoc dla osób w spektrum i ich rodzin, poprzez którą mamy wpływ na uszczęśliwienie wielu osób. Musimy odczarować autyzm i inne formy neuroróżnorodności. Zrozumieć, że to nie jest problem, który trzeba „naprawić”, ale rzeczywistość, w której możemy wzajemnie się wspierać, uczyć i budować akceptację. Jak wesprzeć dziecko w spektrum autyzmu na początku roku szkolnego? Dla rodziców: Przygotuj dziecko na zmiany – pokaż szkołę, , drogę do szkoły jeszcze przed rozpoczęciem roku. Stwórz przewidywalną rutynę – ustal harmonogram dnia (pobudka, śniadanie, wyjście), używaj wizualnych planów. Komunikuj się z nauczycielami – opowiedz o mocnych stronach i trudnościach dziecka, przekaż strategie, które się sprawdzają. Wyposaż dziecko w „narzędzia wsparcia” – słuchawki wygłuszające, zabawkę sensoryczną, notes do zapisywania emocji. Wspieraj regulację emocji – ucz prostych technik (oddychanie, liczenie do 10, sygnały STOP). Dla nauczycieli i szkoły: Zapoznaj się z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego i zawartymi tam zaleceniami dla szkoły, przygotowanymi przez specjalistów z poradni psychologiczno – pedagogicznej. Zadbaj o jasną komunikację – mów wprost, unikaj ironii i niedopowiedzeń. Dostosuj
Zamiast kontroli zbuduj relację, zadbaj o autonomię i stwórz pole do współpracy Jak zachęcać dziecko do zdrowych wyborów żywieniowych i sprawić, by chętniej sięgało po warzywa i owoce? Rozwiązaniem nie są ani zakazy, ani nagrody. Znacznie skuteczniejsze są codzienne, drobne działania oparte na zaufaniu, relacji i dziecięcej ciekawości – przekonuje Katarzyna Augustyniak, psycholog dziecięcy i ekspertka kampanii „Talerz dobrych porcji – dla zdrowego rozwoju dziecka”. To właśnie relacja – a nie kontrola! – stanowi fundament dobrych nawyków żywieniowych. Jeśli dziecko czuje się przy stole bezpieczne i traktowane z szacunkiem, chętniej wybiera nowe produkty. Choć zasady ujęte w formie Talerza Zdrowego Żywienia wskazują konkretne ilości poszczególnych kategorii produktowych w codziennej diecie, nie zawsze udaje nam się nimi kierować każdego dnia. To zupełnie naturalne, gdyż każdy dzień wygląda inaczej, a apetyt dziecka może się zmieniać. Warto pamiętać, że kluczem do budowania zdrowych nawyków nie jest przymuszanie, ale cierpliwość, dobry przykład i elastyczne podejście. Oto kilka praktycznych wskazówek, które pomogą podejść do tematu jedzenia z większym zrozumieniem. Buduj zaufanie – zamiast przymuszania Posiłki potraktujmy przede wszystkim jako okazję do bycia razem. Atmosfera rozmowy i bliskości sprzyja budowaniu pozytywnych skojarzeń z jedzeniem. Dziecko nie powinno odczuwać presji ani emocjonalnego nacisku. – Zachęcam rodziców, by unikali komentarzy typu: „zjedz dla mnie”, „jak nie zjesz, będzie mi smutno”, „bez obiadu nie ma deseru”. Takie komunikaty odbierają dziecku poczucie autonomii i mogą wywoływać opór. Znacznie lepiej sprawdzają się empatyczne reakcje, jak: „rozumiem, że dziś nie masz ochoty – może spróbujesz innym razem?” – proponuje Katarzyna Augustyniak. Dzieci uczą się przede wszystkim przez obserwację – jeśli widzą, że dorośli jedzą warzywa i owoce z przyjemnością, chętniej będą ich naśladować. Daj dziecku wybór – w rozsądnych granicach Warto włączać pociechy w proces decydowania o tym, co zjedzą. Dzieci, które mogą wybrać, co znajdzie się na ich talerzu (w ramach zdrowych opcji), są zwykle bardziej zaangażowane i chętniej próbują nowych potraw. – Świetnie sprawdzają się posiłki w formie bufetu, gdy dziecko może samodzielnie dobrać składniki, np. do naleśnika, tortilli czy pizzy. Dzięki temu czuje, że ma wpływ na przygotowanie dania, a to zwiększa szansę, że z ciekawością skosztuje czegoś nowego. Szanując jego wybory – także wtedy, gdy odmawia warzyw – pokazujemy mu, że jego zdanie się liczy. To buduje zaufanie i sprzyja otwartości na różnorodne smaki w przyszłości – przekonuje ekspertka. Rozmawiaj – zamiast przekonywać Ważne jest nie tylko to, co mówimy, ale i jak mówimy o jedzeniu. Lepiej opowiadać o smaku i fakturze niż straszyć niedoborem witamin. – Gdy powiemy: „marchewka jest chrupiąca i słodka” zamiast: „marchewka jest zdrowa, musisz ją jeść”, pobudzamy jego ciekawość i zachęcamy do spróbowania warzywa. Unikajmy komentarzy i porównań w stylu: „zjedz tyle, co brat”, ponieważ mogą zaburzyć one zdolność dziecka do wsłuchiwania się we własny apetyt i regulowania go. Pomaga też zadawanie otwartych pytań, np.: „co byś dziś chętnie zjadł?” albo „jak myślisz, co pasowałoby do tej potrawy?” – tłumaczy psycholożka. Proponuj zdrowe przekąski – na wyciągnięcie ręki Dobrze, jeśli w domu dostępne są zdrowe produkty, które łatwo i szybko możemy podać. Warto wydzielić taką przestrzeń, w której na co dzień znajdą się gotowe do zjedzenia przekąski. – Kolorowe talerze z pokrojonymi warzywami, owocami, hummusem czy orzechami to nie tylko wygodne, ale i atrakcyjne wizualnie rozwiązanie. Dziecko chętniej sięga po to, co jest pod ręką i ładnie podane – bez presji i konieczności ukrywania warzyw w potrawach – zaznacza Katarzyna Augustyniak. Przygotowuj posiłki – wspólnie z dzieckiem Zaangażowanie dziecka w proces tworzenia posiłków może zdziałać więcej niż niejeden poradnik. – Już maluch w wieku 2-3 lat może pomóc w wyborze „warzywa tygodnia”, uczestniczyć w zakupach, wybierając produkty do przygotowania posiłku, mieszać składniki w sałatce, obierać jajka lub układać składniki na domowej pizzy. Dzieci chętniej próbują dań, w których powstawaniu miały udział i które przygotowały razem z dorosłymi. Wspólne gotowanie to nie tylko nauka – to także czas bliskości i rozmowy. Warto im wtedy powiedzieć: „fajnie, że gotowaliśmy razem, sprawnie nam poszło!” – zachęca ekspertka kampanii. Nie walcz – współpracuj Budowanie zdrowych nawyków żywieniowych to proces, który zaczyna się od codziennych doświadczeń przy wspólnym stole, opartych na szacunku, uważności i relacji. Kiedy jedzenie przestaje być polem bitwy, a staje się przyjemnością, warzywa i owoce częściej trafiają na talerze najmłodszych – naturalnie i bez przymusu. Organizatorem kampanii jest Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych. Więcej informacji o projekcie znajduje się tutaj: https://talerzdobrychporcji.pl/ https://www.facebook.com/talerzdobrychporcji/
Wawel od lat z powodzeniem łączy tradycję z innowacyjnością – tym razem wprowadza na rynek Michałki z Wawelu Protein, nową wersję kultowych cukierków z dodatkiem białka roślinnego. Proteinowa odsłona kultowych cukierków to wyjątkowa propozycja dla miłośników intensywnego, orzechowego smaku, wzbogacona o białko grochowe. To pierwszy taki produkt w kategorii Michałków na polskim rynku, polecany zwłaszcza osobom aktywnym fizycznie, dbającym o odpowiednią podaż białka w codziennej diecie. Nowe Michałki z Wawelu Protein zachowują wszystko, co najlepsze z uwielbianych klasycznych Michałków z Wawelu – rozpoznawalną teksturę oraz wyjątkowy, głęboki smak. Ich innowacyjna receptura opiera się na zawartości 25% orzeszków arachidowych, nadających im chrupiącą strukturę i niepowtarzalny charakter, dużej ilości kakao oraz białkowym dodatku roślinnym – zawierają aż 23% białka, m.in. na bazie grochu. To nowoczesne spojrzenie na dobrze znaną słodycz – rozwiązanie idealne dla osób prowadzących dynamiczny tryb życia, które nie chcą rezygnować ze słodyczy, ale dbają o odpowiednią zawartość białka w swojej diecie. Michałki z Wawelu Protein wyróżniają się charakterystycznym opakowaniem. Ich czerwono-czarna kolorystyka zwraca uwagę na sklepowej półce, wpisując się w kod kolorystyczny produktów proteinowych. Nowość dostępna jest w kilku wygodnych opakowaniach: torebka 245 g, 1 kg oraz w sprzedaży na wagę (karton 8 kg). Michałki z Wawelu Protein to kolejny krok w ramach realizowanego od 2018 roku programu Dobre Składniki, w ramach którego marka Wawel stawia na proste receptury. Michałki z Wawelu Protein – to innowacyjna wersja klasycznych Michałków z Wawelu, z dodatkiem białka roślinnego na bazie grochu. Dzięki 25% zawartości orzeszków arachidowych zachowują one intensywnie orzechowy smak, głęboko kakaowy aromat i charakterystyczną teksturę. To doskonała propozycja dla osób aktywnych oraz tych, którzy lubią odkrywać nowe odsłony kultowych słodyczy. Dostępne w opakowaniu 245 g, torbach 1 kg oraz na wagę (karton 8 kg).
Na przestrzeni lat zauważalny jest wzrost liczby kontuzji wśród dzieci i młodzieży, zarówno podczas zajęć sportowych, jak i w codziennych aktywnościach. Te obserwacje niepokoją lekarzy, rodziców oraz nauczycieli. Z czego wynika ta rosnąca liczba urazów? Jakie są główne przyczyny kontuzji wśród młodych ludzi i co możemy zrobić, aby im zapobiec? Odpowiedzi udziela specjalista ortopeda, Piotr Branczewski z centrum medycznego Medic Park. Dlaczego dzieci i młodzież są coraz bardziej narażeni na kontuzje Wzrost liczby kontuzji wśród młodzieży ma wiele przyczyn. W dobie cyfryzacji i popularności urządzeń elektronicznych, wielu młodych ludzi prowadzi coraz bardziej siedzący tryb życia, a aktywność fizyczna często spada na dalszy plan. Brak odpowiedniej kondycji i regularnego ruchu powoduje, że dzieci są bardziej podatne na urazy, zwłaszcza gdy nagle podejmują intensywny wysiłek fizyczny, np. na zajęciach sportowych. – Obserwujemy, że coraz więcej dzieci zgłasza się do nas z kontuzjami wynikającymi z braku odpowiedniego przygotowania fizycznego do wysiłku. Zbyt mało czasu spędzanego na aktywnościach ruchowych oraz długie godziny spędzane przed ekranami prowadzą do osłabienia mięśni i stawów, co zwiększa ryzyko urazów. Z drugiej strony brak wiedzy na temat tego, w jaki sposób możemy uniknąć kontuzji podczas uprawiania sportu również ma duże znaczenie – komentuje Piotr Branczewski, specjalista chirurg ortopeda traumatolog. Najczęstsze przyczyny kontuzji u młodzieży Brak rozgrzewki i rozciągania przed aktywnością fizyczną – Dzieci często zaczynają uprawiać sport bez odpowiedniego przygotowania, co prowadzi do przeciążeń i urazów mięśni, ścięgien oraz stawów. Nieprawidłowa technika wykonywania ćwiczeń – Zbyt intensywne lub niewłaściwie wykonywane ćwiczenia mogą skutkować kontuzjami, zwłaszcza u dzieci, które dopiero uczą się podstawowych ruchów. Siedzący tryb życia – Wpływ technologii, długie godziny spędzane przy komputerze lub smartfonie, a także brak codziennego ruchu, prowadzą do osłabienia układu mięśniowo-szkieletowego. Uczniowie, którzy rzadko ćwiczą, są bardziej narażeni na kontuzje, kiedy nagle podejmują wysiłek fizyczny w szkole lub na zajęciach sportowych. Przeciążenie i zbyt intensywny trening – Dzieci uprawiające sport na poziomie zaawansowanym narażone są na przeciążenia wynikające z intensywnych treningów. Często brakuje im odpowiedniej regeneracji, co zwiększa ryzyko poważniejszych kontuzji, takich jak złamania czy uszkodzenia stawów. Jak zapobiegać kontuzjom u dzieci i młodzieży? Zdaniem ortopedy, odpowiednia profilaktyka może znacząco zmniejszyć ryzyko urazów u młodzieży. Kluczowe jest wprowadzenie kilku prostych, ale istotnych zasad. – Jednym z najważniejszych czynników, które mogą zapobiec kontuzjom, jest regularny ruch. Dzieci powinny codziennie spędzać czas na aktywnościach fizycznych, niezależnie od tego, czy to sport zorganizowany, czy zabawa na świeżym powietrzu. Regularna aktywność pomaga wzmocnić mięśnie i stawy, poprawia koordynację i elastyczność, co znacząco zmniejsza ryzyko urazów. Dodatkowo najlepiej uprawiać różne dyscypliny sportowe. Warto np. zaproponować dzieciom uprawianie lekkoatletyki. Dzięki tej dyscyplinie mamy zrównoważony rozwój młodego sportowca, wyrabia to dobrą koordynację ruchową i kondycję oraz łatwiej nam się obronić przed urazami – podkreśla Piotr Branczewski z Medic Park. Każda aktywność fizyczna powinna być poprzedzona odpowiednią rozgrzewką. To kluczowy element, który przygotowuje mięśnie, stawy i serce do wysiłku, także zmniejsza ryzyko kontuzji. Rodzice i trenerzy powinni uczyć dzieci, jak prawidłowo rozgrzewać się przed treningiem. Ważne jest również, aby dzieci i młodzież ćwiczyły pod okiem wykwalifikowanego trenera, który nauczy je prawidłowej techniki ruchu. Niewłaściwe wykonywanie ćwiczeń może prowadzić do kontuzji, takich jak zwichnięcia, naciągnięcia czy uszkodzenia więzadeł. – Korzystanie z dobrze dopasowanego sprzętu sportowego, w tym obuwia, jest kluczowe dla bezpieczeństwa podczas ćwiczeń. Nieodpowiednie buty mogą prowadzić do przeciążeń i kontuzji stawów skokowych, kolanowych czy biodrowych. Oczywiście nie zapominajmy, że regeneracja jest równie ważna jak sam trening. Zbyt intensywny harmonogram treningowy, bez odpowiedniego odpoczynku, może prowadzić do przetrenowania i zwiększonego ryzyka kontuzji. Dzieci powinny mieć zapewniony czas na regenerację mięśni i stawów – dodaje specjalista. Wczesne rozpoznanie problemów zdrowotnych Ważne jest, aby rodzice i nauczyciele byli wyczuleni na pierwsze symptomy problemów zdrowotnych u dzieci. Objawy takie jak bóle stawów, sztywność mięśni, ograniczenie ruchomości czy trudności w poruszaniu się powinny być sygnałem do wizyty u specjalisty. Wczesne rozpoznanie problemu pozwala na szybszą interwencję i skuteczną rehabilitację. – W dzisiejszych czasach dysponujemy znacznie szerszym wachlarzem możliwości diagnozowania urazów u dzieci stąd w statystykach pojawiło się znacznie więcej rozpoznań urazowych – mówi ortopeda. Wzrastająca liczba kontuzji u dzieci i młodzieży to alarmujący trend, który nie powinien być ignorowany. Siedzący tryb życia, brak odpowiedniego przygotowania fizycznego oraz zbyt intensywne treningi to główne przyczyny urazów, z którymi zmagają się młodzi ludzie. Dbanie o zdrowie dzieci poprzez edukację w zakresie aktywności fizycznej, odpowiednią technikę ćwiczeń oraz regenerację jest kluczem do zapobiegania kontuzjom. Regularne ruch, właściwa rozgrzewka i monitorowanie sygnałów wysyłanych przez ciało to kroki, które pomogą dzieciom cieszyć się sportem bez ryzyka urazów. Piotr Branczewski – chirurg ortopeda z ponad 15 letnim stażem pracy, stosujący nowoczesne techniki operacyjne, członek Polskiego Towarzystwa Artroskopowego oraz ESSKA-Europen Society for Sports Traumatology. Na co dzień współpracuje z centrum medycznym Medic Park.
Fundacja „Wawel z Rodziną” podsumowuje 15 lat działalności Rok 2024 to kluczowy moment w historii Fundacji „Wawel z Rodziną”, która od 15 lat konsekwentnie realizuje swoją misję wspierania osób najbardziej potrzebujących. Przez te lata Fundacja zaangażowała się w działania na rzecz różnych środowisk społecznych, realizując liczne programy edukacyjne i przekazując znaczne ilości słodyczy Wawel na rzecz ważnych inicjatyw. Jubileusz to nie tylko czas podsumowań i wyznaczania kierunków na kolejne lata działalności, ale także okazja do wyrażenia wdzięczności wszystkim tym, którzy przez lata wspierali jej działania. Inicjatywy pełne serca Od początku swojej działalności fundacja współpracuje z placówkami opiekuńczo-wychowawczymi zarówno opieki dziennej, jak i całodobowej na terenie całej Polski. Najbardziej rozpoznawalne w tym zakresie inicjatywy to „Słodki Dzień Dziecka” oraz „Zostań Pomocnikiem św. Mikołaja”, w ramach których dwa razy w roku do 430 placówek opieki całodobowej przekazanych zostaje ponad 135 ton słodyczy. Co roku pracownicy Wawel w ramach wolontariatu dostarczają słodycze, osobiście angażując się w działania Fundacji. Edukacja w działaniu Przez lata działalności Fundacja „Wawel z Rodziną” zrealizowała także szereg programów edukacyjnych skierowanych do placówek opiekuńczo-wychowawczych oraz instytucji edukacyjnych. Wśród kluczowych inicjatyw znajdują się programy „Dobro od dziecka” oraz „Masz szansę”. Jednym z ostatnich projektów była akcja #dobrarobotachallange – program edukacyjny połączony z konkursem skierowanym do szkół, świetlic i domów dziecka. Celem programu było zapoznanie uczniów z różnorodnymi zawodami oraz pomoc w planowaniu ich przyszłej ścieżki zawodowej W projekcie wzięło udział ponad 300 szkół z całej Polski, angażując ponad 7500 uczniów. Od 2009 roku fundacja przeznaczyła blisko 370 tys. zł na organizację zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży. Serce Rośnie od dobra Fundacja nie ogranicza swojej działalności jedynie do wsparcia najmłodszych, lecz angażuje się w pomoc także innym osobom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. W ramach programu społeczno-konsumenckiego „Serce Rośnie” organizowanego przez firmę Wawel, zrealizowano ponad 30 projektów społecznych, a także sfinansowano kilka tysięcy posiłków dla osób potrzebujących. Fundacja regularnie współpracuje z licznymi lokalnymi instytucjami, stowarzyszeniami, fundacjami, placówkami edukacyjnymi i kulturalnymi oraz ośrodkami pomocy społecznej, wspierając różnorodne inicjatywy charytatywne. Co roku aktywnie wspiera wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz uczestniczy w organizacji „Wigilii dla Bezdomnych i potrzebujących” na krakowskim rynku. Od 2011 roku w ramach tej inicjatywy przekazano już ponad 21 ton słodyczy, które znalazły się w zestawach wręczanych potrzebującym. Pomoc, która przekracza granice Fundacja dostosowuje swoje działania do zmieniających się okoliczności i potrzeb, wykazując gotowość do niesienia pomocy również w momentach kryzysowych. W czasie pandemii COVID-19 organizacja dostarczyła słodycze i wsparcie dla służb medycznych, doceniając ich zaangażowanie i ciężką pracę. Podczas wojny na Ukrainie pomoc dotarła do uchodźców i osób w potrzebie, niosąc im odrobinę nadziei w najtrudniejszych chwilach. W ramach solidarności z Ukrainą, przygotowano również specjalną edycję czekolady ozdobioną flagą Ukrainy, będącą symbolem wsparcia, którą przekazano do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Lepsze jutro 15-lecie działalności Fundacji „Wawel z Rodziną” to szczególny czas podsumowania lat zaangażowania i działań na rzecz potrzebujących. To także okazja, by wyrazić wdzięczność wszystkim tym, którzy na co dzień wspierają misję fundacji. Przyszłość zapowiada się równie obiecująco – kolejne lata to nie tylko kontynuacja dotychczasowych działań, ale także nowe oryginalne projekty, które będą miały na celu wsparcie osób potrzebujących. Fundacja od 15 lat niezmiennie kieruje się swoją misją, którą zamknąć można w prostych słowach “Pomagamy i inspirujemy”. A to dopiero początek naszej wspólnej drogi, której celem jest lepszy świat dla nas wszystkich.
Straaasznie fajna impreza halloweenowa z Tygryskiem! Halloween zbliża się wielkimi krokami. To doskonała okazja, aby zorganizować dla najmłodszych super imprezę. Dzieciaki przecież uwielbiają przebieranki, a kiedy mają wskoczyć w niesamowite kostiumy, jak nie w Halloween? A skoro zabawa, to muszą być pyszne przekąski i fajne atrakcje, prawda? Dlatego na straaaszne party warto „zaprosić” Tygryski, które zadbają o to, by goście mieli co chrupać i w kreatywny sposób spędzili ten niezapomniany czas. Halloweenowa impreza może zapewnić najmłodszym moc niezapomnianych wrażeń. To z okazji tego święta mogą przebrać się w najbardziej szalone stroje, pomalować buzie i… zdobywać smakowite upominki lub robić psikusy. Które dziecko o tym nie marzy? Warto także pamiętać, że takie tematyczne kinderparty może być wypełnione oryginalnymi zabawami, na które na co dzień nie ma czasu. Już samo tworzenie kostiumu to nie lada frajda, ale wcielenie się w wymarzoną postać i zaprezentowanie się w takim wydaniu przed kolegami i koleżankami z przedszkola czy szkoły to dopiero jest coś! Tygryski… albo psikus! Pamiętając, że nie ma dobrej zabawy bez dobrych przekąsek, dopilnujcie, by na liście gości nie zabrakło Tygrysków. Jakich? Na pewno klasycznych naturalnych, po które z ochotą sięgnie każdy gość oraz deserowych, dostępnych w aż w pięciu przepysznych wariantach: miód malina, jabłkowym, truskawkowym, czekoladowym i toffi przygotowanych z myślą o fanach przekąsek „ze smakiem”. Te Tygryski to przekąski w formie chrupek kukurydzianych, barwione wyłącznie owocami i warzywami. Nie znajdziemy tu sztucznych barwników, wzmacniaczy smaku ani oleju palmowego, a dzięki bazie w postaci kaszy kukurydzianej są bezglutenowe. OK, jest co chrupać, ale w co się bawić? Tutaj także z pomocą przychodzą Tygryski! Dzieciaki mogą na przykład zrobić „straszaka” z Tygrysków, bo chrupki łatwo można ze sobą „skleić” tworząc niesamowite formy albo narysować swojego Tygryska w halloweenowym stroju w ramach konkursu plastycznego z mini nagrodami. Ponadto mnóstwo pomysłów na taneczne i ruchowe zabawy, w tym tygryskowe teledyski – bo tańczyć i śpiewać każdy może! – znajdziecie na kanale marki w serwisie YouTube. Brzmi jak gotowy przepis na fantastyczne halloweenowe kinderparty? Straaasznie się z tym zgadzamy! *Tygryski są najchętniej kupowaną marką producencką chrupek kukurydzianych bez glutenu i dodatku cukru na podstawie danych z Panelu Gospodarstw Domowych GFK Polonia za rok 2023. Tygryski chrupki kukurydziane o smaku miód malina/ jabłkowym/ czekoladowym/ truskawkowym/ toffi: ok. 2,79 zł/ 70 g Tygryski chrupki kukurydziane: ok. 1,99 zł/ 90 g www.tygryski.plwww.facebook.com/Tygryski/www.instagram.com/naszetygryski/www.tiktok.com/@naszetygryski Tygryski to jedna z marek firmy TBM Sp. z o.o., istniejącej na polskim rynku od 1992 r. Spółka zajmuje się produkcją wielu rodzajów przekąsek, wytwarzanych w nowoczesnym zakładzie produkcyjnym i dedykowanych do różnych grup docelowych. Firma z największą starannością dba o klientów, poprawiając i udoskonalając produkty oraz zapewniając im wysoką jakość, co jest poparte najwyższymi ocenami audytów systemów bezpieczeństwa żywności.
Współczesny świat obfituje w ekrany. Telewizory, komputery, smartfony i tablety towarzyszą nam na co dzień, nierzadko stając się głównym źródłem rozrywki dla dzieci. Niestety, nadmierne korzystanie z elektroniki może mieć negatywny wpływ na ich rozwój, zarówno fizyczny, jak i psychiczny. Dlaczego ograniczanie czasu przed ekranem jest ważne? Naukowcy i organizacje takie jak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) jednoznacznie wskazują na negatywne skutki nadmiernego korzystania z ekranów przez dzieci. Do najczęstszych należą: – Dzieciństwo to czas na budowanie relacji, zdolności motorycznych, rozwoju. Telewizor, ekran komputera czy smartfonu skutecznie ten czas odbierają i mogą wpłynąć na nieharmonijny rozwój dziecka – wyjaśnia Marta Czajkowska,neurologopeda i terapeuta pedagogiczny z publicznego przedszkola Columbus we Wrocławiu, ekspertka platformy #MAMYNATORADĘ. tworzonej przez fundację Ogólnopolski Operator Oświaty. – Spędzanie wolnego czasu przed telewizorem upośledza kreatywność. Nie wpływa również pozytywnie na uzyskanie stanu relaksu, odprężania. Ile czasu przed ekranem jest bezpieczne dla dziecka? WHO zaleca, aby dzieci do drugiego roku życia w ogóle nie miały kontaktu z elektroniką. Starsze dzieci powinny spędzać przed ekranem nie więcej niż godzinę dziennie, a czas ten powinien być wypełniony wartościowymi treściami edukacyjnymi. – Regularne przekraczanie tych ram to nie tylko prosta droga do uzależnienia, ale również potencjalna przyczyna poważnych konsekwencji w prawidłowym rozwoju dziecka. I tym psychologicznym i tym fizycznym – przestrzega Marta Czajkowska. – Zamiast biernego oglądanie bajek czy granie w gry, warto zaangażować dziecko w aktywne korzystanie z technologii. Co się za tym kryje? Ekspertka platformy #MAMYNATORADĘ podpowiada, żeby ekrany wykorzystywać do nauki. Na przykład języków, matematyki czy przyrody. Ważne też, żeby Spędzać czas przed ekranem wspólnie: Zamiast zostawiać dziecko samo z tabletem czy smartfonem, oglądajmy filmy i grajmy w gry razem. To świetna okazja do rozmowy i wspólnej zabawy. Wyznaczmy w domu miejsce, gdzie nie będzie można korzystać z elektroniki, np. pokój dziecka, sypialnia czy jadalnia. Podpowiedzi dla rodzica: * * * Porada jest częścią projektu społecznego #MAMYNATORADĘ, którego celem jest wspieranie rodziców w dbaniu o prawidłowy rozwój dzieci. Bezpłatne poradniki dla rodziców opracowują doświadczeni pedagodzy, psycholodzy dziecięcy i logopedzi z praktyką w placówkach oświatowych: https://operator.edu.pl/pl/poradnia Platformę tworzą specjaliści z przedszkoli i szkół podstawowych, prowadzonych przez fundację Ogólnopolski Operator Oświaty oraz z Familijnej Poradni Psychologiczno Pedagogicznej we Wrocławiu. Projekt finansowany jest z dobrowolnych datków i darowizn oraz odpisów 1,5% podatku PIT. *** Fundacja Ogólnopolski Operator Oświaty od 22 lat wspiera samorządy w realizacji zadań i projektów oświatowych. Fundacja jest organizacją pożytku publicznego. Prowadzi bezpłatne przedszkola i szkoły w całej Polsce. W 67 placówkach, prowadzonych obecnie przez fundację OOO, uczy się ponad 8000 dzieci.