Bakterii nie dostrzeżemy gołym okiem, ale skutki dysbiozy jamy ustnej już tak. To szybko postępująca próchnica, krwawiące dziąsła, afty, a nawet nieświeży oddech. Warto zadbać o swoje drobnoustroje, które odwdzięczą się nam lepszym zdrowiem i odpornością. Sposoby na to zdradza doświadczona higienistka stomatologiczna.
Aż 700 różnych gatunków bakterii, z czego 100 jednoczasowo może zasiedlać jamę ustną. To miliardy drobnoustrojów. Nie wszystkie są pokojowo nastawione. Wystarczy zmiana nawyków: podjadanie słodyczy, omijanie szczotkowania, palenie papierosów, puszczanie elektronicznego dymka czy po prostu kuracja antybiotykowa w czasie infekcji. Pojawi się dysbioza, a z nią nieprzyjemne dla zdrowia skutki.
Warto wiedzieć, że rodzimy się bez bakterii w jamie ustnej; pierwsze zasiedlają ją te, które matka miała na ciele w trakcie porodu, z czasem pojawiają się coraz to nowe z otoczenia, z jedzenia, z brudnej dłoni, z karmienia przez rodziców oblizaną wcześniej łyżeczką czy niepostrzeżenie włożonym do ust smoczkiem, który wcześniej upadł na ziemię. Niektóre z nich zostają z człowiekiem na zawsze, jak przekazana od rodziców Streptococcus mutans – mikrob odpowiedzialny za próchnicę.
Ratunku szukaj w diecie
Nie tylko człowiek, ale i bakterie uwielbiają cukier. Jest dla nich łatwą w przyswojeniu pożywką. Mowa tu o cukrach prostych, jak sacharoza, glukoza i fruktoza, dwucukrach: laktozie i maltozie, ale też wielocukrach – skrobi.
– To jasno wskazuje, jakich produktów należy unikać, a jakie wybierać. Słodycze oprócz sporej dawki cukru rzadko mają coś więcej do zaoferowania, dlatego powinny być stanowczo ograniczone. Szczególnie u osób osłabionych chorobą lub w czasie i po kuracji antybiotykowej, kiedy może dojść do przerostu uporczywego drożdżaka Candida albicans, co objawia się pieczeniem w jamie ustnej wraz z białawym nalotem na śluzówkach oraz języku. Wybierajmy warzywa w różnych formach: surowe, gotowane al dente, przestudzone, na przykład ziemniaki. To solidna dawka błonnika, który wspiera rozwój korzystnych drobnoustrojów. Zawierają także łatwo przyswajalne witaminy – zaleca Ewa Slabik, higienistka stomatologiczna z Dentim Clinic Medicover w Katowicach i wymienia: – Dla mikrobiomu dobre są także produkty fermentowane, czyli kiszonki, jogurty, kefir, zsiadłe mleko, także kiszona kapusta, kombucha czy kimchi. Ponadto źródła dobrych tłuszczów: ryby, nasiona, orzechy, awokado, ale też oliwy i oleje roślinne.
Przemyślany dobór diety pod kątem zdrowia mikrobiomu powinien opierać się na produktach, które wspierają korzystne drobnoustroje, ale też na tym jedzeniu, które ich dostarcza. W procesie fermentacji (jest nim np. kiszenie) biorą udział bakterie kwasu mlekowego. To one stanowią jedną z najistotniejszych grup bakteryjnych mikrobiomu człowieka.
Probiotyki do zadań specjalnych
Choć o probiotykach mówi się dużo, to głównie w kontekście zdrowia jelit. Te ważne dla zdrowia jamy ustnej nie są tak popularne, a szkoda – bo mogą zdziałać naprawdę wiele dobrego! Trzeba jednak zwrócić uwagę na ich konkretne szczepy.
– Probiotyki wpływające korzystnie na mikrobiom jamy ustnej to żadna nowość, chociaż teraz coraz powszechniej dostępne są w sprzedaży. Głównie w formie pastylek do ssania, płukanek czy jako pasty do zębów. Ważne są konkretne szczepy bakterii, przebadane zarówno pod kątem bezpieczeństwa, jak i właściwości. Wartymi uwagi są Streptococcus salivarius K12 i M18. Pierwszy produkuje substancje zwalczające potencjalnie szkodliwe bakterie, a drugi enzymy wspomagające usuwanie płytki nazębnej. Ponadto badania pokazują także, że szczepy Lactobacillus reuteri (DSM 17938 i ATCC PTA 5289) wspomagają naturalną odporność organizmu i przeciwdziałają rozwojowi Porphyromonas gingivalis, głównego mikroba odpowiedzialnego za stan zapalny dziąseł – przekonuje higienistka i dodaje: – Co więcej, te same szczepy są pomocne w walce z Candida albicans, grzybem odpowiedzialnym za pleśniawki i inne objawy kandydozy jamy ustnej. Probiotyki te konkurują z drożdżakami o przestrzeń i składniki odżywcze, stwarzając dla nich nieprzyjazne do bytowania warunki. Na dodatek bakterie te wytwarzają związek reuterynę zwalczający patogeny.
Preparaty probiotyczne można stosować wspierająco w leczeniu istniejących problemów z zębami i dziąsłami, ale również profilaktycznie. Warto wiedzieć, że po zaprzestaniu stosowania liczba bakterii probiotycznych spada, a nawet zanika, dlatego najlepiej w porozumieniu z dentystą wprowadzić je do swojej codziennej pielęgnacji. W niektórych produktach występują także bakterie kwasu mlekowego kryjące się pod ogólnymi nazwami Lactobacillus i Bifidobacterium, ich zadaniem jest wspieranie zdrowego mikrobiomu, modulowanie odpowiedzi odpornościowej, ale także stworzenie dogodnych warunków dla rozwoju innych korzystnych mikroorganizmów.
Dodatkowe wzmocnienie mikrobiomu
Równowaga w świecie mikroorganizmów jest bardzo krucha i łatwą ją zachwiać. Główne czynniki? Pobieżne szczotkowanie, dużo cukru w diecie, palenie papierosów, ale też choroby, które obciążają organizm, jak cukrzyca, suchość w ustach, antybiotykoterapia. Kolonizację jamy ustnej przez komensalne gatunki bakterii można wspierać, przyczyniając się tym samym do zmniejszenia liczebności patogenów (tu zła wiadomość: ich nie wyeliminujemy całkowicie nigdy).
– Jednym z takich pierwiastków jest cynk, dlatego spotkamy go w wielu produktach do higieny jamy ustnej. Nie tylko redukuje odkładanie się płytki nazębnej, ale hamuje wzrost patogenów, a przy tym przeciwdziała nieświeżemu oddechowi, wiążąc lotne związki siarki. W pastach i płukankach mogą występować formy inaktywowane bakterii kwasu mlekowego, które dobrze wpływają na odporność oraz sprzyjają odbudowie mikrobiomu przy dysbiozie. Spotkamy także naturalne enzymy rozbijające wytworzony przez bakterie biofilm na zębach oraz colostrum lub samą laktoferynę. To silnie działające substancje pochodzenia naturalnego wzmacniające odporność, działające przeciwzapalnie i przeciwdrobnoustrojowo – opisuje ekspertka Dentim Clinic Medicover.
Warto zwrócić uwagę na ksylitol, zwany też cukrem brzozowym. W przeciwieństwie do zwykłego cukru, S. mutans nie jest w stanie go metabolizować. Gdy bakterie próbują przetworzyć ksylitol, jest on wchłaniany do ich komórek, ale nie dostarcza im energii, co prowadzi do ich „zagłodzenia” i zahamowania wzrostu. Dodatkowo użycie ksylitolu redukuje produkcję kwasów, utrzymując bardziej zasadowe środowisko w jamie ustnej, co sprzyja remineralizacji szkliwa. Ksylitol ogranicza także zdolność bakterii próchnicowych do przylegania do powierzchni zębów, ułatwiając ich usunięcie ze śliną i zapobiegając tworzeniu płytki nazębnej. Jest częstym dodatkiem w produktach do higieny jamy ustnej dla dzieci ze względu na jego przyjemny, słodki smak.
Higiena na serio
Nieodzownym elementem zdrowia jamy ustnej jest systematyczna i prawidłowa higiena jamy ustnej. Na liście czynności powinny znaleźć się: szczotkowanie, nitkowanie, płukanka, szorowanie języka i wizyty kontrolne.
– Nitkowanie jest jednym z najważniejszych elementów codziennej higieny, ale chyba najbardziej zaniedbanym. To między zębami ukrywają się chorobotwórcze bakterie, które po pobieżnym szczotkowaniu rozpierzchają się po całej jamie ustnej. Lubią ciepłe, wilgotne środowisko i nie potrzebują tlenu do życia, dlatego lokują się w kieszonkach dziąsłowych. Nitka jest na tyle cienka, że rozbija film bakteryjny i ułatwia nam jego usunięcie szczoteczką czy płukanką. Powinniśmy także pamiętać o oczyszczaniu języka i unikajmy płukanek z alkoholem, bo niszczą też dobre bakterie – radzi Ewa Slabik z Dentim Clinic Medicover.
W skomplikowanym ekosystemie drobnoustrojów jamy ustnej łatwo namieszać, prowadząc do dysbiozy i narażając się na uporczywe konsekwencje. Trudniej jest przywrócić równowagę, trwa to dłużej i nie zawsze idzie zgodnie z planem. Warto wdrożyć kilka prostych zasad, by zadbać o dobre bakterie, oraz liczyć na to, że one zadbają tak samo o nas.